Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Obrzyce: niesamowite miejsce z tragiczną historią, o której nie wolno nam zapomnieć

Ilona Turczyn
Obrzyce z lotu ptaka sfotografował Kacper Baraniecki. Detale i architekturę z ziemi - Ilona Turczyn
Obrzyce z lotu ptaka sfotografował Kacper Baraniecki. Detale i architekturę z ziemi - Ilona Turczyn Kacper Baraniecki, Ilona Turczyn
Mamy niezwykłych Czytelników! Kacper Baraniecki zrobił Obrzycom przepiękne fotografie z lotu ptaka, a my postanowiliśmy uzupełnić jego galerię zdjęciami (z ziemi!) autorstwa Ilony Turczyn i przypomnieć jej ciekawy tekst. Wyszedł z tego fascynujący materiał.

Człowiek tworzy historię, jego czas przemija, pozostaje pamięć, przekazywana ustnie lub zapisana w książkach, utrwalona na wyblakłych fotografiach. Pamięcią po człowieku jest również budynek, który staje się trwałym i namacalnym świadectwem swoich czasów, pomnikiem historii i obserwatorem wydarzeń, często tragicznych, które już do końca pozostaną piętnem.

Piękno planowania, kunsztu i warsztatu

Przykładem są Obrzyce i to nie jeden budynek ale całe założenie urbanistyczne. Okazałe, neogotyckie budowle szpitala kryją w swoich murach widmo ponurych czasów, które pochłonęły ponad 10.000 ludzkich istnień.
Gnadentod, „śmierć z łaski”, makabryczna akcja eksterminacji pensjonariuszy szpitala do dzisiaj odbija się echem od ścian budynków, rzuca cień na piękno budowli
i odwraca uwagę od perełki urbanistycznej. Aspekt społeczny i tragizm szpitala jest równie ciekawy jak jego architektura, utrwalona w ceglanych sylwetkach. Już na zawsze związane ze sobą historią, tworzą niepowtarzalny klimat, który można poczuć przechadzając się po zaułkach zespołu szpitalnego. Okiem architekta - obok makabrycznej historii - to również piękno planowania, kunsztu i warsztatu.

Tutaj nic nie jest przypadkowe

Obrzyce – dawne Obrawalde, to przykład spójnej urbanistyki, prostoty i pięknej konsekwencji w tworzeniu całego założenia. Kompleks szpitalny ma imponującą metrykę, jego początki sięgają początku XX wieku, a architektura jest przykładem neogotyku, kreski architekta Küblera.

Architekturę Obrzyc odkrywa się stopniowo, rozpoczynając od prostoty układu, kończąc na misternych detalach.
Tutaj nic nie jest przypadkowe. Już sam wybór lokalizacji został dokładnie przemyślany – w pobliżu znajdowały się ważne ciągi komunikacyjne, miasto, linia kolejowa, nawet pokłady gliny, która posłużyła później do wyrobu cegieł, podstawowego budulca obiektów.

Cały zespół rozplanowano wg osi północ-południe a wzdłuż głównej, centralnej osi zlokalizowano najważniejsze budynki z okazałym gmachem dzisiejszej administracji rozpoczynającym całe założenie.
Budynek został usytuowany prostopadle, wzdłuż linii wschód - zachód z wejściem głównym od strony południowej, kończąc tym samym oś widokową przebiegającą aleją lipową od ul. Poznańskiej. Oś widokową wyznacza również brama, której tylko lokalizacja przypomina o tym, że istniała kiedyś inna, okazała, nawiązująca do elewacji frontowej budynku administracji.

Konsekwencje prac planistycznych widać również w lokalizacji pozostałych obiektów, zarówno budynków mieszkalnych jak i poszczególnych oddziałów, które gabarytami i usytuowaniem względem wyznaczonych osi utrzymują ład przestrzenny i przejrzysty układ urbanistyczny.

Detale kryją się wszędzie

Architektura tutaj jest spójna pomimo wieloletniego przedsięwzięcia jakim była budowa szpitala. Historyzujące budowle oparte na wzorcach gotyckich raczą oko czerwoną oraz żółtą cegłą o delikatnym piaskowym ubarwieniu. Neogotyckie detale, typowe dla terenów zachodniej Europy, pozwalają dzisiaj zaobserwować na elewacjach okna zamknięte łukowo, attyki, lukarny czy okazałe zwieńczenia budowli takie jak sterczyny zdobiące szczyty. Element dekoracyjny stanowią również gzymsy, parapety, obramienia okien czy ryzalitów, zdobionych glazurowaną cegłą (szkliwioną) o głębokim zielonym odcieniu, przeplatającej się z matową, ceglastą powierzchnią podstawowego materiału.

Nie tylko detale elewacji, widoczne na pierwszy rzut oka, tworzą charakter budowli. Nawet najmniejsze elementy zostały szczegółowo dopracowane. Obok rozrzeźbionych drzwi wejścia głównego do administracji szpitala, po obu jego stronach widać delikatne dekoracje, zwieńczenie kotew w postaci metalowych rozet. Detale kryją się również na oknach, których tafla szkła rzuca refleksy na mroczną historię zespołu szpitalnego.

Być może funkcja, być może historia szpitala, jakże tragiczna dla jego pensjonariuszy, sprawia, że subiektywnie sądzić można, że założenie urbanistyczne i jego architektura nie jest doceniana w sposób, jaki powinna. Chociaż wraz z najważniejszymi obiektami cały układ wpisany jest do rejestru zabytków, na swój lepszy czas czeka jeszcze wiele obiektów. Całe Obrzyce posiadają niepowtarzalny klimat, gdzie cisza przenika wraz z wiatrem do szpiku kości, gdzie można odczuć tajemniczy powiew historii.

Na potrzeby opracowania korzystałam z książki „Obrzyce dzieje szpitala, Samodzielny Publiczny Szpital dla Nerwowo i Psychicznie Chorych, Międzyrzecz” Waldemar Dramowicz 2004 r.

Tytuł materiału, wprowadzenie, podkreślenia i śródtytuły pochodzą od redakcji

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na miedzyrzecz.naszemiasto.pl Nasze Miasto