Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obwodnica południowa. "Prezydent chce sobie wybudować pomnik" [WIDEO]

(kr)
Leszek Kalinowski
-Jesteśmy jako miasto zadłużeni na 260 mln zł. W tej sytuacji wydawanie pieniędzy na nikomu nie potrzebną drogę jest fanaberią prezydenta, który chce sobie zbudować pomnik na następne wybory - uważa Joanna Liddane. W czwartek 14 kwietnia rada miasta zdecyduje o zabezpieczeniu pieniędzy na budowę obwodnicy południowej Zielonej Góry.

Więcej argumentów przeciwko obwodnicy przeciwnicy przedstawili w „liście otwartym do władz Zielonej Góry, prezydenta Janusza Kubickiego, radnych miejskich i mediów w obronie Lasu Piastowskiego”, który zatytułowali: „Nie powielajmy błędów z przeszłości”.

Oto treść listu:

Prezydent chce, by w czwartek rada miasta już zdecydowała o wydatkowaniu kasy na obwodnicę południową. Ale przecież miasto – a zwłaszcza jego historyczna tkanka – pogrąża się w ruinie! Nie ma pieniędzy na remonty reprezentacyjnych budynków, ulic w śródmieściu, nie ma pieniędzy ani pomysłu na przeniesienie Domu Harcerza. Nie ma pieniędzy (ani pomysłu) na to by samo miasto uczynić atrakcyjnym!

Obwodnica południowa budzi kontrowersje. Czy na pewno jest potrzebna? I dlaczego nie poprowadzić jej starym szlakiem poniemieckiej obwodnicy – drogą 279? Po co niszczyć perłę jaką jest Las Piastowski?
Takie jak Las Piastowski budują lokalną tożsamość, Jest ona kluczowym elementem identyfikowania się społeczności z miejscem zamieszkania.

Trauma związana z przesiedleniem, której doświadczyli ludzie mieszkający na naszych terenach początkowo spowodowała brak identyfikowania się z otaczającą rzeczywistością, a tym samym brak przywiązania do tej ziemi. Utożsamianie się z konkretnymi znanymi mieszkańcom miejscami jest warunkiem budującym więź z miastem. Decyduje o potrzebie życia właśnie tutaj.
Ludzie nie wyjadą jeśli będą wiedzieli, że miejsca z którymi są związani emocjonalnie są szanowane. Świadomi mieszkańcy Winnego Grodu – a zakładamy, że jest nas bardzo wielu – chcą mieć realny wpływ na ich kształtowanie.

Obecnie część mieszkańców Zielonej Góry buduje swoją więź z miastem poprzez ulubione kluby sportowe np. Falubaz czy Zastal. Jest też duża część która utożsamia się mocno ze Wzgórzami/ Lasem Piastowskim jako nie tylko unikalnym obszarem o dużych walorach rekreacyjno-sportowych, ale i miejscem wyjątkowego krajobrazu kulturowego czy historii.

Za komuny niszczono historię i tożsamość Grunbergu. Równano z ziemią poniemiecką spuściznę materialną. Ważne kulturowo i społecznie miejsca znikały pod hasłem nowoczesności i rozwoju. Zniszczono np. ogród botaniczny właśnie w imię rozwoju. Podobnie jak teraz chce się zniszczyć las ze wzgórzami - budując obwodnicę w imię pseudo- rozwoju miasta
Sytuacja obecna przypomina tę sprzed kilkudziesięciu lat. Niszczejący Ogród Botaniczny zaniedbany przez ówczesną władzę został zlikwidowany pod budowę nowej szkoły. Szkoła mogła powstać gdzie indziej. Ogród mógł zastać zachowany.
Z czasem dostrzeżono brak ogrodu jako zmarnowany potencjał . Wartościowy element dla miasta i jego mieszkańców, którego wówczas nie chciano dostrzec bo ważniejsze było utrzymanie rozpędzonego walca budującego nową Zieloną Górę. Z czasem na nowo zaczęto odkrywać miejsca z historią takie jak: Wagmostaw czy Ogród Botaniczny, Park Poetów, Volkspark i zaczęto zadawać pytania jak można było dopuścić do bezmyślnej dewastacji tych ważnych miejsc, które służyły pokoleniom.

Historia lubi zataczać koło. Lata powojenne to zamazywanie dziedzictwa kulturowego miasta. Zaczęto je szerzej doceniać około 10 lat temu i tendencja ta narasta.

Podobnie teraz nie szanuje się naszego świeżego dorobku materialnego, przyrodniczego i nowo wykształconych walorów miejsc tak bardzo zakorzenionych w świadomości mieszkańców. Wzgórza Piastowskie są tego przykładem.

W powojennej historii Zielonej Góry Wzgórza Piastowskie – Piasten Hohen upodobali sobie współcześni mieszkańcy. Mniej więcej na przełomie XXI w Zielonej Górze zaczął rodzić się trend aktywnego spędzania czasu. Kompleks leśny z wieżą Bismarcka stał się miejscem różnych form rekreacji i sportu, które to z czasem zaczęły przybierać bardziej zorganizowane i zintensyfikowane formy.

To tutaj odbywa się cały szereg różnych zawodów amatorskich i profesjonalnych. Tylko w 2015 na terenie LP odbywały się 3 wielkie imprezy rekreacyjno- sportowe: Rajd na orientację Śnieżne Konwalie ( 300 zawodników z całej Polskie), Grand Prix Kaczmarek Electric MTB ( 700 zawodników z całej Polski), Cross 'Parszywa dwunastka' (ponad 500 zawodników). Wszystkie te imprezy wyrobiły sobie dużą renomę w Polsce. Wg portalu biegologia.pl obszar ten zaliczany jest jako jeden z najlepszych w Polsce obszarów do biegania ze względu na niezwykłe ukształtowanie terenu.

Planowana obwodnica oczywiście nie zniszczy całości charakteru wzgórz, ale rozryje sporą ich część. Uruchomi mechanizm zabudowy, który przyczyni się do systematycznego zmniejszania tego obszaru. Jest to scenariusz, który można już obserwować przy Trasie Północnej. Sugestie odnośnie terenów inwestycyjnych pojawiały się już w różnych dyskusjach oraz dokumentach studyjnych.

Nasze miasto będzie przyciągać do siebie ludzi, jeśli będzie miało coś do zaoferowania. Coś unikatowego czego nie mają duże aglomeracje takie jak np. Poznań, Wrocław czy Warszawa. Czy musimy ślepo konkurować z tymi miastami na ilość dróg, galerii handlowych, basenów i stadionów?

Dlaczego musimy popełniać błędy z przeszłość i niszczyć coś, czego nie da się zrekompensować i czego będą żałować następne pokolenia? Dzisiaj możemy patrzeć na to w kategoriach rozwoju cywilizacyjnego a za kilkanaście lat dostrzeżemy ten błąd tak jak w przypadku Ogrodu Botanicznego, Wagmostawu czy basenu na ul. Żródlanej – pamiętacie ten piękny szachulcowy budynek, zburzony tak samo bezmyślnie?

Jako miasto straciliśmy wiele. Tożsamość winiarska zaginęła niemal zupełnie właśnie w imię źle pojmowanego rozwoju. Mogła być atutem i gotowym produktem turystycznym, z którego można by dobrze żyć. Teraz po latach dostrzegliśmy, że warto wrócić do tego co było dobre. Jeszcze nie jest za późno.

Jakim będziemy miastem jeśli „wyróżniać” nas będą dziesiątki marketów, stacji benzynowych i sieć dróg donikąd?
Nowoczesny rozwój nie polega przecież na niszczeniu tego, co przynosi korzyści społeczne. Niech ocalony Las Piastowski będzie przykładem przebudzenia!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska