Stal Gorzów
Szymon Woźniak - w jego przypadku cały czas nic nie zmieniło się, bo nadal jeździ poniżej oczekiwań swoich i swoich kibiców. Co prawda w Zielonej Górze zaprezentował się z trochę lepszej strony, niż w innych rundach PGE Ekstraligi, ale i tak stać go na o wiele więcej.
Bartosz Zmarzlik - pierwszy bieg mógł świadczyć o tym, że cały jego występ w Zielonej Górze może być nieudany. Ale nic z tego, bo w kolejnych wyścigach jechał tak jak na lidera Stali i mistrza świata przystało. Czasem może i aż za bardzo, jak w ostatniej gonitwie, w której ścigał się z... klubowym kolegą.
Niels-Kristian Iversen - można było być pełnym obaw przed tym, co pokaże w Zielonej Górze. Biorąc więc pod uwagę to, jak ścigał się z Rybnikiem, to jego jazda była całkiem przyzwoita. Nie ma co od niego wymagać, by po przedsezonowej kontuzji w drugim tegorocznym starcie w PGE Ekstralidze był jednym z najlepiej punktujących.