W sobotę przekonaliśmy się, że noc świętojańska to wciąż żywa tradycja. Każdy mógł nauczyć się wyplatać wianki. Choć zdecydowanie dominowały panie, tak jak licealistka Justyna Majchrzak.
- Po raz pierwszy jestem na tej imprezie - przyznaje dziewczyna - Mama sporo wcześniej mi o niej opowiadała. Dziś zrobiłam swój pierwszy wianuszek. Zgodnie z tradycją rzucę go do wody. Jak znajdzie go kawaler będę miała szczęście w miłości.
Pań, które w ten sposób pomogły losowi było więcej. Wianki trafiły do wody, a potem panny zaśpiewały i zatańczyły nad ogniskiem, jak nakazuje obyczaj. Poszukiwano też kwiatu paproci.
Na imprezie w skansenie nie zabrakło też giełdy staroci, jarmarku rzemiosła i rękodzieła, strefy dawnych gier i zabaw. Śmiałkowie mogli też wejść do obozu rycerskiego. Wystąpiły zespoły Drewno i Tupot Białych Mew. Otwarto wystawę "Ochla Magiczna - Noc Sobótkowa w obiektywie Adama Andrearczyka".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?