To już trzecie nowe auto, które w ostatnich latach otrzymali strażacy. W 2007 r. był to samochód przystosowany do ratownictwa medycznego, rok później wóz średniej klasy, którym jeździ się na poważne akcje i duże pożary. No i w końcu tzw. mały samochód bojowy, który służy do bieżącej pracy strażaków (wypadki, usuwanie groźnych owadów itp.). Koszt takiego cacka to 200 tys zł. Gmina kilka miesięcy temu złożyła wniosek do Zarządu Wojewódzkiego OSP o dofinansowanie nowego wozu. - Został on pozytywnie rozpatrzony i przydzielono nam auto - informuje burmistrz Dobiegniewa. Gmina wyłożyła z własnej kasy 60 tys. zł (30 proc. inwestycji), a pozostałe 140 tys. zł Zarząd Wojewódzki OSP.
Czy dobiegniewskiej straży potrzeba aż tyle wozów? - Zdecydowanie tak. Przez Dobiegniew przebiega trasa 22, którą dziennie uczęszcza tysiące aut, a co za tym idzie jest sporo wypadków, my tam zawsze jesteśmy - argumentuje prezes miejscowego OSP Józef Migasiewicz. Jeszcze kilka lat wstecz w garażach strażackich mogliśmy "podziwiać" stare wozy, które - jak mówi L. Wiejas - nadawały się tylko na złom. Szkopuł w tym, że nowy wóz musi stać na dworze. Wszystko dlatego, że dopiero w marcu strażacy przeprowadzą się do budynku wielofunkcyjnego, który powstaje w mieście. - Tam będą i garaże i porządne pomieszczenia dla nas - wymiena J. Migasiewicz.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
