Od 18 maja lubuska policja zatrzymała prawa jazdy 244 kierującym

Do 18 maja policjanci najczęściej pirata drogowego karali mandatem. Maksymalnie mógł on wynieś 500 zł. Były też punkty karne. Nowe przepisy mówią wyraźnie, że za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o 50 km/h natychmiast tracimy prawo jazdy na okres trzech miesięcy. – To faktycznie jest bardzo uciążliwe – komentują kierowcy. Dodatkowo kierujący dostają mandaty oraz punkty karne.

Miniony weekend był rekordowym pod względem liczby zatrzymanych praw jazdy. W sumie dokumenty straciło aż 16 kierujących. Policja skutecznie robi swoje. – Nasze działania są jak najbardziej uzasadnione, bo od wielu lat to właśnie prędkość jest główną przyczyną wypadków - mówi st. sierż. Grzegorz Jaroszewicz z zespołu prasowego lubuskiej policji. Policja ma również do dyspozycji jasny przepis. – Nie ma dyskusji ani zastanawiania się, przepis wyraźnie mówi kiedy policjant ma zatrzymać kierowcy prawo jazdy – wyjaśnia st. sierż. Jaroszewicz. I efekty widać w liczbach. W minionym tygodniu na trzy miesiące dokumenty straciło 30 kierujących. Od dnia 18 maja br., czyli od dnia wejścia w życie nowych przepisów uprawnienia do prowadzenia zatrzymano 244 osobom. To bardzo dużo. – Siedmiu kierujących wpadło jadąc, gdy mieli już zatrzymane prawo jazdy. W tym przypadku uprawnienia stracili na pół roku – mówi st. sierż. Jaroszewicz. A co na to sami policjanci? - Widać, że kierowcy jeżdżą wolniej pilnując prędkości w terenie zabudowanym – mówią mundurowi.

Kontrole prędkości są prowadzone niemal na okrągło. Na trasie S3 zielonogórska drogówka dostała od drogowców pięć miejsc do prowadzenia. I mundurowi z radarem są tam codziennie. Jest potrzeba studzenia kierujących. – Dwa dni temu, podczas godzinnej kontroli prędkości na jednej z ulic Gorzowa, mandaty dostało siedmiu kierujących – mówi st. sierż. Jaroszewicz.