Akcje honorowego oddawania krwi są organizowanie w mieście cyklicznie, przez różne instytucje. Niedawno, z podobną inicjatywą wyszli nowosolscy strażacy, którzy zaprosili do nowej komendy wszystkich tych, którzy chcieli… ratować życie innym. Akcja połączona była również z rejestracją do bazy dawców szpiku.
- Od jakiegoś czasu organizujemy takie przedsięwzięcia, ponieważ dzięki nim możemy pomóc ludziom również w inny sposób, nie tylko poprzez wyjazdy np. do pożarów - opowiada zastępca komendanta PSP, kpt. Sławomir Ozgowicz. - Warto, naprawdę warto podarować komuś cząstkę siebie - zachęca zdecydowanie.
A trzeba zaznaczyć, że nasi strażacy "leją krew" od dawna. - Pracownicy komendy PSP systematycznie uczestniczą w turnieju ogólnopolskim "Ognisty ratownik - gorąca krew". Jeszcze w starej komendzie organizowano podobne zbiórki - mówi nam kierowniczka biura zarządu rejonowego Polskiego Czerwonego Krzyża, Grażyna Krzyśko.
Inicjatorem ostatniej akcji w nowej komendzie był młodszy aspirant, Michał Grab.
- Udało mi się namówić komendanta PSP do zorganizowania zbiórki krwi, połączonej z możliwością zarejestrowania się w bazie dawców szpiku. Sam już od czterech lat systematycznie oddaję krew, wcześniej w Głogowie, gdyż pochodzę ze Wschowy - opowiada mężczyzna. - Pomyślałem jednak: dlaczego nie rozpocząć takiej akcji w Nowej Soli? Zaczęliśmy wydzwaniać do centrów krwiodawstwa i fundacji dawców szpiku. Ta druga akcja ma na razie postać pilotażową - opowiada.
Skąd ta pasja, w pomocy innym? - Dużo czytam na ten temat i śledzę m.in w internecie tego typu zdarzenia. One naprawdę ratują życie wielu osobom! - tłumaczy M. Grab. - Chciałbym uspokoić też ewentualnych dawców szpiku, bo większość zabiegów odbywa się na zasadzie poboru komórek macierzystych z krwi obwodowej, nie ma więc potrzeby "wbijania się" w kość biodrową - wyjaśnia.
Dlaczego warto pomagać innym? Z pytaniem tym zwróciliśmy się do ludzi, którzy od dawna "przelewają krew" dla innych.
Ryszard Hulik z Nowej Soli oddaje swój płyn życia już od wielu lat, jest już honorowym dawcą. - Myślę, że powinniśmy pomagać wszystkim. Kiedyś może też będziemy tego potrzebowali? - opowiada. Artur Barański, pracownik Gedii, uczestniczy w tego typu akcjach już od 10 lat. Do strażaków przyszedł z mamą i synkiem Szymonem. - Trzeba pomagać innym, więc tu jestem - mówi krótko.
Z kolei Damian Papis już nie nawet pamięta, który już raz dzieli się swoją krwią z innymi.
- Mój tata oddał ponad 14 litrów, jest honorowym dawcą ze złotą odznaką. Teraz ja idę w jego ślady. Kto wie, może pobiję jego rekord...? - zastanawia się mężczyzna.
Także młodzi ludzie coraz częściej przychodzą na tego typu akcje. Sebastian Maliszewski, absolwent "Odlewnika" został namówiony do tego kroku przez swoją dziewczynę. - Chcę pomagać innym - tłumaczy.
Igor Wilgosz, nowosolski strażak uważa z kolei, że pomoc innym jest po prostu naszą powinnością. - Sam już trzeci raz oddaję krew i nie mam z tym żadnych problemów - mówi.
- Oddaję z potrzeby serca - dodaje też jego kolega, Przemysław Młynarczyk.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?