Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oddali kotłownie

Tomasz Hucał
Eugeniusz Chodań (z lewej) podczas sesji rady miasta miał najwięcej pytań w sprawie przekazania kotłowni. Z prawej radny Adam Stawczyk.
Eugeniusz Chodań (z lewej) podczas sesji rady miasta miał najwięcej pytań w sprawie przekazania kotłowni. Z prawej radny Adam Stawczyk. Olak Majdański
Już poprzednia rada miasta głosowała za przekazaniem kotłowni opolskiej spółce.

Po pytaniach nowych radnych burmistrz jednak przerwał przekazywanie i głosowanie nad uchwałą przeprowadzono na nowo.
Pod koniec kadencji poprzedniej rady miejskiej, radni debatowali nad projektem uchwały o przekazaniu aportem kotłowni w miejskich szkołach i przedszkolach spółce ECO z Opola, która kupiła żagański ZGC.

Gdy kotłownie miały trafić do ECO, zrobiło się zamieszanie wokół ich wyceny. Np. nowoczesną gazową aparaturę w SP5 wyceniono na 25 tys. zł, a węzły w przedszkolach na 100 i 200 zł. Burmistrz zaczął więc zastanawiać się nad powtórną wyceną. Ostatecznie na czwartkowej sesji przedstawiono radnym nowy projekt uchwały. Zamiast kotłowni w "piątce", pojawiła się w pakiecie kotłownia "jedynki" - starsza i tańsza. W sumie wartość aportu spadła z 75 tys. do 59 tys. zł.

Jednak nie to zaniepokoiło jednego radnego. - Z tego co wiem, to istnieją dokumenty, że kotłownie już zostały przez miasto przekazane spółce ECO - zapewniał podczas sesji Eugeniusz Chodań.

Te słowa zdenerwowały burmistrza Sławomira Kowala.
- Miasto jeszcze niczego nie przekazało. Nastąpi to dopiero po przegłosowaniu uchwały. A pan wie o dokumentach przekazania technicznego, które zostały podpisane tylko przez jedną ze stron i nie są ważne - tłumaczył burmistrz.

Kolejne pytania radnego Chodania o sprawę w sądzie gospodarczym ECO i o protokoły z posiedzenia rady nadzorczej zdenerwowały burmistrza. - Moje zdanie jest takie, że pana działania nie są dla dobra miasta, a wręcz przeciwnie - podkreślił S. Kowal.
- Wypraszam sobie - oburzył się radny.

Postanowiliśmy to wszystko sprawdzić w ECO. - Owszem zaczęły do nas spływać dokumenty, ale w pewnym momencie otrzymaliśmy sygnał z miasta, że sprawa zostaje wstrzymana. Więc dla mnie wykonanie uchwały zostało zawieszone - wyjaśnia prezes ECO Żagań Stanisław Iwan.
Gdy do firmy docierały dokumenty, ta zaczęła montować liczniki na kotłowniach i węzłach, zaczęła także o nie dbać.

- Zawieszenie nie jest dla mnie powodem, żeby to demontować. Poza tym zaczęliśmy dbać o te urządzenia gratisowo. Chcemy dobrze współpracować z miastem - zapewnia S. Iwan.
Niedługo już ECO będzie mogło o to dbać, jak o swoje, bo radni zdecydowali o przekazaniu kotłowni. - To tylko uchwała intencyjna. Teraz zgromadzenie wspólników musi zdecydować, czy ostatecznie przejąć ten majątek - kończy prezes ECO Żagań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska