- Ze wstępnych oględzin wynika, że do śmierci głogowianina nie przyczyniły się osoby trzecie - powiedział nam rzecznik policji Bogdan Kaleta. - Ostatecznie przyczyny śmierci wykaże sekcja.
Zwłoki 64-letniego mężczyzny odnalazł w niedzielę jego syn, który przyleciał do Polski z Anglii. Miał klucze do mieszkania ojca.
Gdy wszedł, zobaczył zwłoki. Lekarz wstępnie określił, że śmierć musiała nastąpić około dwóch miesięcy temu. Mężczyzna był widziany przez sąsiadów, z którymi nie miał dobrych stosunków, ostatnio w marcu.
Mężczyzna za życia miał problemy ze zdrowiem, chodził o kulach, ponadto nadużywał alkoholu. Nie utrzymywał bliskich kontaktów z rodziną, jego syn mieszka w Anglii, a córka poza Europą.