Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odmieniony GKP odrabia straty do rywali (zdjęcia)

Janusz Dobrzyński 0 95 722 69 37 [email protected]
Joker GKP Maciej Malinowski (w niebieskim stroju) odzyskuje formę. Na murawie obrońca rywali Maciej Staniek.
Joker GKP Maciej Malinowski (w niebieskim stroju) odzyskuje formę. Na murawie obrońca rywali Maciej Staniek. fot. Krzysztof Tomicz
Siedem ,,oczek'' w trzech meczach, cztery strzelone bramki i żadnej straconej, to znakomity bilans gorzowian pod wodzą trenera Czesława Jakołcewicza.

[galeria_glowna]

GKP GORZÓW WLKP. - GKS JASTRZĘBIE 1:0 (0:0)

GKP GORZÓW WLKP. - GKS JASTRZĘBIE 1:0 (0:0)

Bramka: Drozdowicz (75)
GKP: Dłoniak - Michalski, Gaca, Więckowski, Petrik - Ruminkiewicz (od 66 min Szałas), Sawala, Maliszewski (od 80 min Łuszkiewicz), Kaczorowski - Malinowski (od 75 min Ruszkul), Drozdowicz.
GKS: Kafka - Wrześniak, Staniek, Wrzask, Wawrzyczek - Adaszek (od 64 min Woźniak), Kostecki, Grabczyński, Bednarek (od 80 min Karwot) - Żbikowski, Kubisz (od 69 min Narwojsz).

Żółte kartki: Karwot, Wawrzyczek. Czerwona kartka: Karwot (90 - po drugiej żółtej).
Sędziował Radosław Trochimiuk (Przasnysz). Widzów 2.300.

I niech ta chwila trwa...

Sobotni mecz potwierdził, że nowy trener wniósł do naszego zespołu nie tylko bojowego ducha, lecz i wiarę w sukces. Od początku gry górnicy z Jastrzębia byli w odwrocie, choć bronili się mądrze i dozą szczęścia.

Już w 9 min zaskakujący strzał Pawła Kaczorowskiego z 25 m trafił w spojenie bramki, która zatrzęsła się w posadach. - Szkoda, że piłka nie poszybowała pięć centymetrów niżej - skwitował eksreprezentant Polski tuż po meczu. - Trudno gra się, gdy praktycznie cała drużyna przeciwna stoi na własnej połowie. Jeśli mimo to potrafiliśmy strzelić zwycięskiego gola, to znak, że możemy grać ładnie i przy tym wygrywać.

Gorzowianie, napędzani oskrzydlającymi akcjami Josefa Petrika bądź Tomasza Ruminkiewicza, wciąż parli do przodu. Na bramkę rywali strzelali Maciej Malinowski, dwukrotnie Łukasz Maliszewski i ponownie Kaczorowski, ale Jakub Kafka był czujny.
Nasi dominowali i po przerwie, ale rośli i doświadczeni obrońcy GKS-u ze stoickim spokojem rozbijali wszystkie ataki. Do czasu...

W 75 min Petrik dośrodkował piłkę z rzutu wolnego, a Emil Drozdowicz przechytrzył rywali, kierując ją głową w dolny róg bramki. - Cały czas ćwiczymy takie akcje na treningach - przyznał później snajper GKP. - Gdy piłka znalazła się wreszcie za linią bramkową, nasza radość nie miała granic!

W doliczonym czasie gry zrobiło się bardzo nerwowo, bo przyjezdni zagrali va banque. Ich pierwszą szansę ryzykowną interwencją przerwał Dawid Dłoniak. Chwilę później, wzorowo prowadzący mecz sędzia wyrzucił z boiska Marcina Karwota za symulowanie faulu. A za moment, gdy goście bili rzut rożny, w polu karnym GKP znalazł się nawet bramkarz jastrzębian! Gorzowianie wyszli z szybką kontrą, ale jej nie wykorzystali.

- Już do przerwy mogliśmy zdobyć dwie lub trzy bramki, bo mieliśmy znakomite okazje. Byliśmy dziś drużyną lepszą i zasłużenie wygraliśmy - ocenił uszczęśliwiony menedżer GKP, były snajper Stilonu Mariusz Niewiadomski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska