Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odnaleźli świadka

ANNA BIAŁĘCKA 076 833 56 65 [email protected]
Poszukiwanego dziennikarze odnaleźli w Niemczech namówili do podróży do Polski i oddania się w ręce policji
Poszukiwanego dziennikarze odnaleźli w Niemczech namówili do podróży do Polski i oddania się w ręce policji Krzysztof Gawałkiewicz
Poszukiwany przez policję od roku Aleksander S. sam zgłosił się do aresztu. Dowiozła go tam... ekipa telewizyjna. Będzie zeznawał w procesie dwojga zielonogórskich sędziów, oskarżonych o branie łapówek od przestępców.

Sprawa, w której zeznawać ma Aleksander S. dotyczy korupcji w zielonogórskim wymiarze sprawiedliwości w latach 2000 - 2002. Śledztwo prowadzili zielonogórscy funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego. Dzisiaj niektórzy z nich, dość dziwnym zbiegiem okoliczności, także zasiadają na lawie oskarżonych. W innej sprawie, choć także dotyczącej korupcji.

Odnaleźli świadka

Jednym z głównych świadków oskarżenia jest Aleksander S., poszukiwany prawie przez rok listem gończym. To on zeznał, że przekazał Anieli M. pieniądze za odroczenie mu wyroku za paserstwo.
- Policjanci, prowadzący dochodzenie twierdzili, że jest on jednym z kluczowych świadków w tym procesie - mówi dziennikarka TVP Alina Suworow. - Policja poszukiwała go bezskutecznie listem gończym od prawie roku...
Ekipa telewizyjna spotkała się z tym świadkiem w Niemczech, gdzie pracował. Dziennikarce udało się przekonać go, że powinien wrócić do kraju, oddać się w ręce sprawiedliwości i zeznawać w tym bulwersującym procesie. Mężczyzna się zgodził i... telewizyjna ekipa przywiozła go do zielonogórskiej komendy.

Obiecywała i przyjmowała?

Prokuratura poznańska, która prowadziła dochodzenie, oskarżyła tylko dwie osoby. Podejrzanych było znacznie więcej. Te osoby, to sędzia Aniela M. i były sędzia Robert T.
Sprawa się ciągnie już od kilku lat. Zmieniały się sądy. Ostatecznie, proces rozpocznie się jutro w sądzie w Legnicy.
- Oboje oskarżeni mają po kilka zarzutów, ale wszystkie dotyczą korupcji, a konkretnie przyjmowania pieniędzy w zamian za podejmowanie określonych działań procesowych - informuje rzecznik sądu okręgowego w Legnicy Paweł Pratkowiecki.

Gotówka za odroczenia

Robert T. przyznaje się do winy, jego koleżanka po fachu nie. Jak wynika z prokuratorskiego dochodzenia, mężczyzna był w tym korupcyjnym układzie pośrednikiem pomiędzy przestępcami a Anielą M. On znajdował przestępców z wyrokami, on przekazywał pieniądze sędzi. Natomiast kobieta miała wydawać korzystne dla przestępców wyroki lub decyzje. A wszystko dzięki pracy w sekcji odwoławczej. Tu bowiem trafiały odwołania skazanych. Tu zapadały także decyzje o ewentualnych odroczeniach odsiadywania kary. Prokuratura wykazała że oskarżona przyjęła gotówkę lub obietnice jej wypłacenia w wysokości ok. 40 tys. zł.
W procesie, który rozpocznie się jutro w Legnicy Aniela M. zeznaje z wolnej stopy, została zwolniona z aresztu po wpłaceniu 100 tys. zł poręczenia, Robert T. objęty jest dozorem policyjnym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska