Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpowiedź z urzędu dostali, ale... po 25 latach!

Redakcja
Andrzej Pilczyk i jego rodzina czekali przez  25 lat na odpowiedź z urzedu.
Andrzej Pilczyk i jego rodzina czekali przez 25 lat na odpowiedź z urzedu. Anna Rimke
W 1990 r. złożyli podanie o odszkodowanie za tzw. mienie zabużańskie. Zmieniały się województwa i urzędy. A podanie o odszkodowanie państwa Dubajów krążyło z tymi zmianami po urzędach przez 25 lat.

- Proszę zgadnąć, ile lat trzeba czekać na odpowiedź od urzędu? 25 lat! - pyta i odpowiada Andrzej Pilczuk wchodząc do redakcji „GL”. Mężczyzna pokazuje dokumenty. Pod koniec 1990 r. jego mama, pani Janina i wuj Józef złożyli podanie o odszkodowanie za tzw. mienie zabużańskie. W sierpniu ubiegłego roku dostali pismo z urzędu wojewódzkiego w tamtej sprawie.

- Po 25 latach ktoś odkrył to podanie - A. Pilczuk nie ukrywa oburzenia. Ale też od razu zaznacza, że nie tyle chodzi o samo odszkodowanie, które ciągle nie jest przyznane, ale o to, jak traktuje się ludzi, którzy przed laty musieli zostawić dorobek całego życia i przesiedlać się na drugi koniec świata. - Dziadek nawet bał się tam później jechać, tak przeżył wszystko, co działo się po wojnie - mówi pan Andrzej.

Czytaj w poniedziałek, 25 stycznia w ,,Gazecie Lubuskiej" lub na www.plus.gazetalubuska.pl

Plus.GazetaLubuska.pl - mamy wiele do dodania

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska