Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpust dla każdego

Ewelina Wójcik
Fot. Ewelina Wójcik
Rokitno jak co roku przeżywało w sobotę swój odpust główny. Pielgrzymi się modlili, a handlarze rozkładali kramiki i czekali na duże zyski.

- Przyjeżdżamy do Rokitna co roku. 15 sierpnia to święto dla nas wszystkich. Nie interesują nas stragany, ani pamiątki czy jedzenie, chcemy przeżyć duchowych. Ksiądz zapewnił nam nawet autobus, żeby bez przeszkód można było tutaj dotrzeć - mówi międzyrzeczanka Marianna Lipińska. Wtóruje jej Leonarda Sikora także z Międzyrzecza. Ksiądz kanonik Tadeusz Kondracki dodaje, że nie jest to tylko Święto Matki Bożej Rokitniańskiej, ale także Główna Msza Święta odbyła się na placu wokół Bazyliki przy ołtarzu polowym. Celebrował ją ksiądz biskup diecezjalny Stefan Regmunt.

Rozwijać się duchowo

Urszula Gierczyńska z Poznania wraz z mężem Adamem przyjechali na odpust po raz pierwszy. - Bardzo podoba nam się w Rokitnie, zamierzamy spędzić tutaj cały dzień. Ogród jest przepiękny, jest także dużo miłych ludzi, którzy przyszli głównie, żeby się modlić. My zamierzamy jeszcze odwiedzić stragany z pamiątkami, ale to tylko przy okazji - zaznaczają.

- Przyjechałem tutaj rowerem, nie tak jak inni samochodami. Jestem z Gorzowa, to jest około 40 km stąd i jeszcze dzisiaj zamierzam wrócić do domu. Jestem tutaj pierwszy raz i chcę dostać się pod sam ołtarz - tłumaczy nam pan Remigiusz.

Nie zabrakło także grup zorganizowanych. Jedną z większych pielgrzymek była ta z Poznania. Autobusem przyjechało 28 osób. Niektórzy byli w Rokitnie kilkakrotnie, inni są pierwszy raz. Pani Urszula chętnie opowiada o celu wizyty. - Tu jest obraz pierwszej Królowej Polski, będziemy tutaj aż do jego zasłonięcia. Jesteśmy zainteresowani tym obrazem, badamy jego historię oraz sprawy objawienia. Chodzi nam o przyszłość naszej ojczyzny i o odkrywanie historii, którą będzie można przekazać dalej - tłumaczy. Pan Mirosław z tej samej grupy dodaje, że przyjechali, by rozwijać się duchowo.

Handlarze zacierali ręce

Chociaż dla większości przybyszy 15 sierpnia to głównie święto duchowe są i tacy, którzy bardziej interesują się ulicznymi straganami. Oglądają pamiątki i zostawiają sporo pieniędzy. Dzieci dostają baloniki i zabawki, a dorośli oglądają odzież, biżuterię i zajadają się lokalnymi smakołykami.

- Z żoną przyjechaliśmy tu już po raz piąty. Miejsce trzeba sobie rezerwować niemal z rocznym wyprzedzeniem. Proponujemy wyroby z wosku pszczelego, pyłku kwiatowego oraz miód, wszystko to z własnej pasieki. Nasze stoisko cieszy się sporym zainteresowaniem, ale z roku na rok jest coraz mniejszy zarobek - zdradził nam pan Roman z pasieki "Pod lasem" Ewa, Roman Kalarus z Glinika.

Po trudach zakupów i podziwiania pamiątek głodni pielgrzymi mogą posilić się ciepłym jadłem w Minibarze z Trzebiszewa. Panie oferowały zmęczonym turystom hot-dogi, hamburgery oraz swojską pajdę chleba ze smalcem. Wszystkie stoliki były zajęte.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska