Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odpust z bombkami

Piotr Drozdowski
Pracownicy domu kultury Marta Rawecka, Leszek Tomiak i Gerard Jastrzębski nie ukrywają, że jarmark jest sporym przedsięwzięciem.
Pracownicy domu kultury Marta Rawecka, Leszek Tomiak i Gerard Jastrzębski nie ukrywają, że jarmark jest sporym przedsięwzięciem. fot. Piotr Drozdowski
Występy muzyczne, stoiska z bombkami oraz makiełki i łazanki, to tylko niektóre atrakcje sobotnio-niedzielnego Jarmarku Bożonarodzeniowego.

Wzorem innych miast również w Wolsztynie postanowiono urządzić przedświąteczny jarmark, który będzie połączony ze spotkaniem opłatkowym. - Z pomysłem nosiliśmy się od kilku lat.

Widzieliśmy bowiem jak niemałym zainteresowaniem cieszą się podobne jarmarki w Niemczech - przyznaje wiceszefowa domu kultury Bogumiła Adamczak.

Rzeźby i perfumy

Sobotnio-niedzielny jarmark w Wolsztynie potrwa od 10.00 do 15.00. Na rynku wokół choinki będzie kilkanaście straganów, a w nich do kupienia m.in. bombki, świąteczne pierniki, ozdoby choinkowe i ręcznie wykonane bożonarodzeniowe kartki.

Będą też stoiska z książkami, słodyczami oraz perfumami. Na prezent będzie można kupić jakąś rzeźbę lub obraz, które na sprzedaż wystawią wolsztyńscy plastycy. Niestety, nie dojadą jak planowano wystawcy z Niemiec, bo... mają swój jarmark. - Ale i tak warto przyjść na rynek. W imieniu burmistrza szczególnie zapraszam wszystkich w sobotę o 15.00 na spotkanie opłatkowe, które chyba po raz pierwszy będzie zorganizowane w Wolsztynie w tak dużym zakresie - podkreśla B. Adamczak.

Opłatek pod chmurką

- Dzięki sponsorom na sobotnie spotkanie mamy uszykowaną zupę grzybową, kapustę z grzybami, łazanki, makiełki i placki dla ponad 300 osób - wymienia Barbara Szramka, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej. Podopieczni tejże placówki dostaną w sobotę jadło na talony.

Pozostali będą mogli je kupić za symboliczną złotówkę wrzucając do skarbonek ,,co łaska''. Zebrane w ten sposób pieniądze trafią do OPS-u, który przeznaczy gotówkę na pomoc swoim podopiecznym.

- Trudno powiedzieć czy na rynku starczy jadła dla wszystkich, ale przecież najważniejsze jest, żeby się wspólnie spotkać, złożyć życzenia i porozmawiać - dodaje B. Adamczak - A na spotkanie opłatkowe można przyjść nawet w czasie niepogody, bo stoły ustawiono pod wielkim namiotem. Robotnicy ,,komunalki'' i ,,mieszkaniówki'' mieli co robić stawiając naprawdę ogromną konstrukcję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska