Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwołać czy nie odwołać; oto jest pytanie -

Robert Bagiński
Starosta gorzowska Magdalena Pędziwiatr bez absolutorium i wotum zaufania, a to oznacza, że będzie głosowanie nad pozbawieniem jej stanowiska. Nie wiemy jak się to zakończy, ale wiemy, co się na pewno nie wydarzy. Nie będzie zadowolenia wójtów oraz burmistrzów, którzy chcieliby mieć w starostwie partnera, a nie kogoś bez wiarygodności i autorytetu.Cenę za ambicje jednej osoby, może zapłacić cały powiat, a to w dłuższej perspektywie nikomu nie wyjdzie na dobre.

Za sprawą starosty Pędziwiatr, która jest persona non grata dla każdej partii w regionie – a przy tym nie cieszy się szacunkiem zwykłych samorządowców, powiat będzie jedynie dryfował. To będzie flauta – brak wiatru, który nie pozwoli wypłynąć na szerokie wody. Wszystko dlatego, że na mostku kapitańskim jest osoba, która nie dość dostatecznie widzi mielizny, chmury oraz nie rozumie zjawiska przypływu i odpływu. Chciała wziąć stery we własne ręce, odcinając cumy od środowiska udzielającego jej wsparcia, ale to posłużyło tylko jej osobiście, nikomu więcej. Uderza brak wyobraźni głównej zainteresowanej. Miała być dla powiatu silnym łącznikiem z rządzącymi Polską, wszystko wskazuje, że jest dużym obciążeniem.

Tak sama z siebie jest problemem i obciążeniem? Gdybyśmy mięli spojrzeć na Powiat Gorzowski jak na pacjenta, to dostrzeglibyśmy sporo niepokojących objawów, które pojawiły się na długo wcześniej. Karta chorobowa zaczęła się od spraw błahych – jak wykorzystywanie służbowego samochodu do celów prywatnych, a kończąc na tych gatunkowo ciężkich – sprawy inwestycji, nagradzanie swoich oraz zaniedbania w strategicznych wydziałach. Chciałoby się napisać, że starosta Pędziwiatr stawiała na nogach sprawy, które poprzednik z PO postawił na głowie. Tak niestety nie jest. Podnoszone zarzuty, to nie są pociski dużego kalibru, ale też nie można ich określić mianem kapiszonów.

Przesłanie jest jasne: odpowiedzialność za taki stan rzeczy, gdy starosta rekomendowana przez Prawo i Sprawiedliwość okazuje się słaba i niewiarygodna, nie może spadać tylko na zainteresowaną. Z tego powiatowego galimatiasu należy wyciągnąć wnioski. A propos wniosków – kandydaci na tak ważne stanowiska nie pojawiają się znikąd, nawet jeśli przed objęciem funkcji byli nikim. Takie rekomendacje mają konkretne twarze i znane są ich podpisy.

Nie ma sensu uderzać w największe dzwony, ani też dolewać oliwy do ognia – brak porozumienia może skutkować całkowitą zmianą układu. To nie przysłuży się nikomu, zwłaszcza powiatowi, który potrzebuje spokoju, a nie zaciężnych armii wygłodniałych platformersów.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska