Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ofiara wybuchu w Siecieborzycach mozolnie wraca do zdrowia. Pani Urszula widzi i pamięta, jak wyglądała paczka, którą otworzyła

Małgorzata Trzcionkowska
Małgorzata Trzcionkowska
Kuchnia w domu w Siecieborzycach po wybuchu, przed remontem
Kuchnia w domu w Siecieborzycach po wybuchu, przed remontem Marcin Banaszkiewicz
Pani Urszula z Siecieborzyc kontaktuje się z rodziną za pomocą tabletu i widerozmów. Widzi, chociaż niezbyt wyraźnie i doskonale pamięta paczkę, którą przyniosła do domu. Jest pewna, że pakunek był zaadresowany właśnie do niej. Był wycelowany dokładnie w nią i jej rodzinę.

Pani Urszula powoli wraca do życia i odnajduje się w nowej, rzeczywistości. - Widzi, chociaż wciąż niewyraźnie - opowiada Marcin Banaszkiewicz, szwagier pani Urszuli. - Doskonale pamięta niewielkie, metalowe pudełko, które przyniosła do kuchni. Potwierdza to, co wcześniej mówiła jej mama, że na opakowaniu było jej nazwisko.

Rodzina z Siecieborzyc składa życie od nowa

Zarówno pani Urszula, jak i jej rodzina, mozolnie starają się złożyć swoje życie od nowa. W domu jest już Bartuś, 3-letni synek pani Uli, który w chwili wybuchu był na rękach u babci. Doznał urazów pleców, bo buzią był przytulony do mamy pani Urszuli. M. Banaszkiewicz zaznacza, że Bartuś ma ranę na plecach, która na szczęście dobrze się goi. Wkrótce będzie mógł wrócić do żłobka.
W tym tygodniu ze szpitala wyjdzie również Ola, 7-letnia córka pani Urszuli, a rodzina się zastanawia, jak powinien wyglądać jej powrót do szkoły? Czy będzie bezpieczna? Na razie rodzina ma ochronę policji, ale nie wiadomo, jak to długo potrwa. Do domu wróciła też mama pani Urszuli.

Uszkodzona w czasie wybuchu część domu została już wyremontowana. Mama już coraz lepiej śpi, ale nie jest jeszcze w stanie wrócić do siebie. Przebywa u rodziny - dodaje M. Banaszkiewicz.

Rysik przymocowany do kikuta ręki

Poszkodowana kobieta jest wciąż w szpitalu i mozolnie wraca do życia. Mimo problemów ze wzrokiem kontaktuje się z rodziną przez internet. Pani Urszula w wybuchu straciła prawą dłoń. Lewa została uratowana, ale nie jest zupełnie sprawna po operacji przyszycia palów. Żeby obsługiwać tablet, musi mieć przytwierdzony rysik do kikuta ręki. Radzi sobie z nim coraz lepiej. To jest jej okno na świat.

Czy jest przełom w śledztwie?

Prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze twardo powtarza, że dla dobra śledztwa nie może udzielić żadnych informacji w tej sprawie. Czy jest jakiś przełom w śledztwie? To również pozostaje tajemnicą. - Wykonano bardzo wiele czynności - podkreśla.
W ramach tych czynności został m.in. przeszukany dom byłego partnera pani Urszuli, który jeździ tirem po Europie. W chwili, gdy z nami rozmawiał, był w trasie. Zaprzeczał, aby miał coś wspólnego z wybuchem.

Wybuch w Siecieborzycach wstrząsnął całą Polską

W poniedziałkowy poranek, 19 grudnia 2022 paczkę ze swoim nazwiskiem znalazła przed domem 31-letnia Urszula, która przyniosła ją do domu. Wybuch nastąpił, gdy ją otwierała. Odłamki poraniły samą Urszulę, a także jej dwoje dzieci: siedmioletnią Olę i prawie 3-letniego Bartusia. Cała trójka oraz babcia, która trzymała chłopca na rękach, trafiła do szpitala. Najciężej ranna Urszula straciła dłoń i czeka ją jeszcze wiele operacji. We wtorek 27 grudnia 2022 kobieta została wybudzona ze śpiączki farmakologicznej.

Zrzutka dla Urszuli

Marcin Banaszkiewicz założył zrzutkę na rzecz pani Uli i jej dzieci. Obecnie zebrano na niej ponad 220 tys. zł. - Ilość wpłat oraz wiadomości przywracają nam wiarę w ludzi - napisał na zrzutce. - Gwarantuję, że każda złotówka ze zbiórki będzie przeznaczona tylko i wyłącznie na remont mieszkania i późniejszą rehabilitację, którą ciężko na dziś wycenić. Czeka nas długa walka o wzrok Uli, opieka psychologów i fizjoterapeutów, a jak środki pozwolą, to opłacimy również opiekuna dla Uli.
- Niech Pan Bóg ma ich w opiece i da im zdrowie, żeby mogli dalej żyć szczęśliwie - napisała pani Natalia. - Wspieram Was ciepło. Nikt nie zasłużył na takie okrucieństwo.
- Bardzo współczuje pani Urszuli oraz jej dzieciom - podkreśla pani Patrycja. - Bardzo mnie poruszyła ta sprawa, mam ogromną nadzieję, że wszystko się powiedzie i zbiórka będzie mogła zrekompensować chociaż część strat. Życzę wszystkiego dobrego, zdrowia oraz dużo wytrwałości i sił.

Można wciąż wpłacić pieniądze dla Uli i jej dzieci klikając link:
https://zrzutka.pl/g9r5xg

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska