Jako pierwszy, we wtorek o odejściu trenera z Falubazu poinformował,,Przegląd Sportowy” podając, że pewne jest odejście Marka Cieślaka z zielonogórskiego Falubazu. Dziś to już pewne.
Według ,,PS” szkoleniowiec już wybrał Włókniarza Częstochowa. Powodem są ruchy transferowe zielonogórskiego klubu, nie do końca akceptowane przez szkoleniowca, a czarę goryczy ponoć przelało zatrudnienie Martina Smoliskiego. Na to wszystko nałożyły się problemy z chorobą mamy trenera, więc wybór Częstochowy w której mieszka Marek Cieślak jest nieprzypadkowy.
Zaraz po ukazaniu się informacji zapytaliśmy w klubie jak ta sprawa wygląda. - Nic o tym nie wiemy - powiedział rzecznik Falubazu Marcin Grygier. - Listopad to zazwyczaj martwy miesiąc w żużlu, w którym wszyscy odpoczywają. Rozstawaliśmy się mając deklarację Marka Cieślaka, że zostaje w klubie. Umówiliśmy się, że podpiszemy kontrakt w grudniu. Nie mamy od niego żadnych sygnałów, że coś się zmieniło więc się tego trzymamy...
Jednak w środowy ranek okazało się, że ta wiadomość się potwierdziła. - Moja 90-letnia mama jest ciężko chora, przebywa w hospicjum, a ja muszę się nią opiekować. I w tym momencie to jest dla mnie najważniejsze. Po prostu nie zostawię mamy samej sobie. Obecnie niemożliwością jest podjęcie pracy w mieście tak odległym od mojego miejsca zamieszkania - powiedział cytowany przez ,,Przegląd Sportowy” trener.
Falubaz potwierdził że trener odchodzi i zapowiedział że odniesie się w tym w oświadczeniu, które oczywiście opublikujemy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!