Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogolił nawet szkoleniowca

(lada)
Szkoleniowiec ZKŻ-u Kronopolu Jan Grabowski nie będzie miło wspominał obozu w Świeradowie, bo złodziej ukradł mu portfel razem z dokumentami
Szkoleniowiec ZKŻ-u Kronopolu Jan Grabowski nie będzie miło wspominał obozu w Świeradowie, bo złodziej ukradł mu portfel razem z dokumentami fot. Tomasz Gawałkiewicz
Kilku żużlowców i trener ZKŻ Kronopolu Zielona Góra, którzy są na obozie w Świeradowie, straciło w piątek pieniądze i dokumenty. Ich pokoje odwiedził złodziej.

Około 10.00 nasi zawodnicy poszli pierwszy raz pojeździć na nartach. Opuścili hotel Malachit wcześniej niż zwykle, bo akurat były wolne karnety na wyciąg. Psująca się pogoda, zmusiła ich do szybszego powrotu. Kiedy weszli do pokojów okazało się, że sześciu z nich, w tym trener Jan Grabowski, nie mogą znaleźć pieniędzy i dokumentów.

Dowiedzieliśmy się także, że Niemiec Kevin Wölbert stracił paszport. - Dobrze, że ma zapasowy dokument, bo nie mógłby wrócić do domu - ocenił odpowiedzialny za przygotowanie kondycyjne żużlowców ZKŻ-u Kronopolu Zygfryd Łojko.

Spłoszył typa

- Hotel jest monitorowany i są zdjęcia wszystkich gości. Ale jest też kilka miejsc, w których można wyskoczyć i ominąć główne wejście - wyjaśnił Łojko. - Po budynku kręci się sporo ludzi, bo trwa remont i złodziej o tym wiedział. Musiał nas także obserwować, bo zaatakował pół godziny po naszym wyjściu.

Kilku zawodników miało szczęście, bo opryszek zostawił ich rzeczy w spokoju. "Upiekło" się m.in. trenerowi Łojce i Piotrowi Protasiewiczowi.

"PePe" nie poszedł tego dnia z grupą, bo narzekał na ból w kolanie. Protasiewicz drzemał w swym pokoju, czekając na popołudniowy zabieg (w Malachicie działa nowoczesny salon odnowy), kiedy ktoś zapukał do drzwi. Zignorował niechcianego gościa, ale chwilę później, ktoś zaczął manipulować przy zamku. - Zaskoczony typ przeprosił i się wycofał - powiedział Łojko. - Piotrek go widział, ale był zaspany i nie zapamiętał twarzy. Przypomniał sobie jednak w co był ubrany. Podobno widziała go także sprzątaczka.

Mogło być gorzej

W piątek późnym popołudniem nasi zawodnicy byli w miejscowym komisariacie policji i składali wyjaśnienia. - Najbardziej szkoda dokumentów, bo co mu po nich? Może je gdzieś podrzuci - miał nadzieję Łojko. - Ukradł, trudno. Mogło być gorzej. Ominęły nas kontuzje, wszyscy czują się dobrze i to jest najważniejsze - dodał jednak optymistycznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska