Ogród botaniczny w Zielonej Górze ma sukcesy, ale też problemy. Trzeba je szybko rozwiązać [ZDJĘCIA]
- Nie zaprzepaśćmy 10 lat działalności ogrodu botanicznego - zwrócił się do radnych kierownik tego miejsca dr Piotr Reda. Apelował on o rozwiązanie problemów, które się pojawiły w tym miejscu. Zwłaszcza, od kiedy ogród przejęło miasto.
Pracownicy Uniwersytetu Zielonogórskiego, zaniepokojeni sytuacją w ogrodzie botanicznym, pojawili się na ostatniej sesji rady. Dziekan wydziału nauk biologicznych - prof. dr hab. Beata Gabryś, kierownik ogrodu dr Piotr Reda, kierownik administracyjny Radosław Skrobania chcieli zwrócić uwagę radnych na miejsce, które od lat służy mieszkańcom i ich gościom.
P. Reda przypomniał historię powstania - na miejscu przedwojennego - zielonogórskiego ogrodu botanicznego. Dziś zajmuje on blisko 3 ha, możemy tu podziwiać 600 gatunków i odmian roślin z całego świata. Organizowanych jest wiele imprez edukacyjnych i okolicznościowych.
Kłopoty zaczęły się już latem. Kiedy to okazało się, że jest problem z wodą. I padło pytanie, czy rośliny muszą być podlewane? A przecież, gdy w mieście zniknie 10 krzewów, nikt nie robi problemu. Co byłoby, gdyby usechł jedyny przedstawiciel dębu Chrobrego czy Napoleona?
Jednak ten rok przyniósł kolejne niewiadome. ZGKiM przestał istnieć. W jego miejsce powstały dwie spółki.
Więcej przeczytasz w poniedziałek, 12 lutego, w papierowym wydaniu gazety Lubuskiej oraz w wydaniu plus.gazetalubuska.pl
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (9.02.2018)
Tak obecnie wygląda ogród botaniczny i minizoo.
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (9.02.2018)
Tak obecnie wygląda ogród botaniczny i minizoo.
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (9.02.2018)
Tak obecnie wygląda ogród botaniczny i minizoo.
Zobacz też: Najnowszy Magazyn Informacyjny GL (9.02.2018)