- Dlaczego policja się tym nie zajmie? - pytają.
- Zamiast do gazety, głogowianie powinni zgłosić swoje pretensje do nas - radzi rzecznik prasowy komendy policji Romuald Szyszka. - Wtedy ukarzemy sprawców zanieczyszczenia Głogowa - mówi.
A kto go najbardziej zaśmieca wyborczymi ulotkami i plakatami? - To skandal. Wszędzie w mieście wiszą plakaty prezydenta Zubowskiego z Prawa i Sprawiedliwości - skarżą nam Czytelnicy.
Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, cały rząd jego plakatów można zobaczyć choćby tuż przed ratuszem, na płocie okalającym duży plac. Obok niego wiszą nalepki wicestarosty Marka Rychlika z Chrześcijańskiego Forum Gospodarczego oraz komitetu Glogowianie.pl z Andrzejem Szczypieniem na czele.
Nie chce jej usunąć
M. Rychlik, gdy pytamy go, kiedy posprząta nalepki, wzdycha zdenerwowany. - No, w tym tygodniu je usunę - mówi. Będzie miał dużą trudność. Bo jego ulotki są dosłownie w całym mieście. W formie naklejek większego i mniejszego formatu. Są na ławkach w parkach, poprzyklejane na latarniach i płotach. Na skrzynkach transformatorowych.
A przy wjeździe do miasta od strony Polkowic wciąż z dużego bilboardu uśmiecha się Ewa Pawlak-Osomańska z SLD. Reklama się przydała, bo teraz jest wiceprzewodniczącą rady miasta. Ale dlaczego nie usuwa tego wielkiego plakatu?
- To nie jest moje niechlujstwo - tłumaczy. - Właściciel bilboardu już miesiąc temu miał mnie usunąć. Non stop go o to proszę, ale nie wywiązuje się z umowy. Po prostu ta firma mnie zawiodła i przepraszam za to głogowian. Wszystkie inne swoje banery i plakaty posprzątałam tydzień po wyborach.
Nie mają czasu
Za porządki odpowiadają pełnomocnicy komitetów wyborczych. Są zobowiązani w terminie 30 dni po wyborach usunąć wszelkie plakaty, hasła wyborcze oraz urządzenia z ogłoszeniami ustawione w celu prowadzenia kampanii wyborczej. Jeśli tego nie zrobią, komitetowi grozi grzywna od 20 zł do 5 tys. zł. A przecież ten termin już dawno minął.
Pełnomocnikiem komitetu Prawa i Sprawiedliwości, z którego startował obecny prezydent Jan Zubowski, jest Mirosław Strzęciwilk, dziś sekretarz urzędu miasta. Niestety, nowa władza jest w tej chwili tak zajęta, ma tyle spraw na głowie, że nie tylko nie myśli o posprzątaniu po sobie, ale nawet nie ma czasu na ten temat porozmawiać.
- Jeśli otrzymamy zgłoszenie o tym, że gdzieś jeszcze wiszą plakaty, to będziemy kierowali wnioski do sądu grodzkiego o ukaranie - zapewnia policjant
R. Szyszka. - Również artykuł prasowy będziemy traktowali, jako zawiadomienie o wykroczeniu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?