Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oklejone miasto

Dorota Nyk
Wicestaroście Markowi Rychlikowi trudno będzie usunąć nalepki, które są dosłownie wszędzie. Nawet na latarniach.
Wicestaroście Markowi Rychlikowi trudno będzie usunąć nalepki, które są dosłownie wszędzie. Nawet na latarniach. fot. Dorota Nyk
- Tak źle jeszcze nie było - denerwują się głogowianie. Krytykują, że w mieście zostało bardzo dużo plakatów i nalepek po wyborach samorządowych.

- Dlaczego policja się tym nie zajmie? - pytają.

- Zamiast do gazety, głogowianie powinni zgłosić swoje pretensje do nas - radzi rzecznik prasowy komendy policji Romuald Szyszka. - Wtedy ukarzemy sprawców zanieczyszczenia Głogowa - mówi.

A kto go najbardziej zaśmieca wyborczymi ulotkami i plakatami? - To skandal. Wszędzie w mieście wiszą plakaty prezydenta Zubowskiego z Prawa i Sprawiedliwości - skarżą nam Czytelnicy.

Sprawdziliśmy. Rzeczywiście, cały rząd jego plakatów można zobaczyć choćby tuż przed ratuszem, na płocie okalającym duży plac. Obok niego wiszą nalepki wicestarosty Marka Rychlika z Chrześcijańskiego Forum Gospodarczego oraz komitetu Glogowianie.pl z Andrzejem Szczypieniem na czele.

Nie chce jej usunąć

M. Rychlik, gdy pytamy go, kiedy posprząta nalepki, wzdycha zdenerwowany. - No, w tym tygodniu je usunę - mówi. Będzie miał dużą trudność. Bo jego ulotki są dosłownie w całym mieście. W formie naklejek większego i mniejszego formatu. Są na ławkach w parkach, poprzyklejane na latarniach i płotach. Na skrzynkach transformatorowych.

A przy wjeździe do miasta od strony Polkowic wciąż z dużego bilboardu uśmiecha się Ewa Pawlak-Osomańska z SLD. Reklama się przydała, bo teraz jest wiceprzewodniczącą rady miasta. Ale dlaczego nie usuwa tego wielkiego plakatu?

- To nie jest moje niechlujstwo - tłumaczy. - Właściciel bilboardu już miesiąc temu miał mnie usunąć. Non stop go o to proszę, ale nie wywiązuje się z umowy. Po prostu ta firma mnie zawiodła i przepraszam za to głogowian. Wszystkie inne swoje banery i plakaty posprzątałam tydzień po wyborach.

Nie mają czasu

Za porządki odpowiadają pełnomocnicy komitetów wyborczych. Są zobowiązani w terminie 30 dni po wyborach usunąć wszelkie plakaty, hasła wyborcze oraz urządzenia z ogłoszeniami ustawione w celu prowadzenia kampanii wyborczej. Jeśli tego nie zrobią, komitetowi grozi grzywna od 20 zł do 5 tys. zł. A przecież ten termin już dawno minął.

Pełnomocnikiem komitetu Prawa i Sprawiedliwości, z którego startował obecny prezydent Jan Zubowski, jest Mirosław Strzęciwilk, dziś sekretarz urzędu miasta. Niestety, nowa władza jest w tej chwili tak zajęta, ma tyle spraw na głowie, że nie tylko nie myśli o posprzątaniu po sobie, ale nawet nie ma czasu na ten temat porozmawiać.

- Jeśli otrzymamy zgłoszenie o tym, że gdzieś jeszcze wiszą plakaty, to będziemy kierowali wnioski do sądu grodzkiego o ukaranie - zapewnia policjant

R. Szyszka. - Również artykuł prasowy będziemy traktowali, jako zawiadomienie o wykroczeniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska