Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Okoń" - niespełniona nadzieja

Paweł Tracz 95 722 69 37 [email protected]
Rafał Okoniewski zastanawia się nad swoją przyszłością. Wierzy jednak, że powtórki z tego sezonu już nie będzie.
Rafał Okoniewski zastanawia się nad swoją przyszłością. Wierzy jednak, że powtórki z tego sezonu już nie będzie. fot. Kazimierz Ligocki
W minionym sezonie Rafał Okoniewski chciał wrócić do wysokiej dyspozycji. W tym celu w grudniu ubiegłego roku podpisał kontrakt z Caelum Stalą Gorzów, klubem w którym odnosił największe sukcesy. Ale z ambitnych planów nic nie wyszło. Dlaczego?

29-letni Okoniewski to jeden z największych talentów w historii polskiego czarnego sportu. Już w pierwszym sezonie startów w 1997 r. wychowanek Polonii Piła był czołowym zawodnikiem zespołu. Zwłaszcza w końcówce obiecujący junior zdobywał już regularnie powyżej dziesięciu punktów. Gdy w 1999 r. przechodził po raz pierwszy do Gorzowa, był już posiadaczem Srebrnego i Brązowego Kasku (dwukrotnie) oraz indywidualnym mistrzem Europy juniorów. Jego zakup wydawał się strzałem w dziesiątkę.

I rzeczywiście, bo trzyletni pobyt w mieście nad Wartą to niemal same pasmo sukcesów "Okonia". Obrona tytułu IMEJ, dwa złote krążki MIMP oraz kolejne wygrane w SK i BK. Okoniewski był też ważnym ogniwem drużyny, z którą w 2000 r. wywalczył brąz DMP. Problemy finansowe Stali sprawiły jednak, że w 2002 r. odszedł do Unii Leszno. Potem przez cztery sezony startował w Zielonej Górze, a następnie w latach 2007-08 w bydgoskiej Polonii.

Mimo awansu zespołu spod znaku "Gryfa" do ekstraligi, w przerwie zimowej podpisał kontrakt z gorzowskim klubem. 12 miesięcy temu tak tłumaczył swoją decyzję: - Działacze Stali zabiegali o mnie już dużo wcześniej, ale dopiero teraz dałem się skusić prezesowi Władysławowi Komarnickiemu. Poprzeczka wobec mnie jest wysoko zawieszona, ale wierzę, że sprostam wymaganiom.

Nie było tajemnicą, że po śmierci ojca Mariusza, który był mentorem zawodnika, Okoniewski chciał odbudować formę u boku swojego pierwszego trenera Stanisława Chomskiego. Pytany, czy nie ma obaw, że przeskok z pierwszej ligi do ekstraklasy będzie zbyt duży, odparł: - Identyczne doświadczenia miałem w 2007 roku. Choć sezon wcześniej jeździłem w Zielonej Górze na zapleczu elity, potem byłem jednym z liderów Polonii. Z powrotem do Stali wiążę podobne plany.
Ale życie boleśnie zweryfikowało ambitne zamiary. Wystąpił w pierwszych trzech meczach, w których tylko pojedynek przeciwko bydgoszczanom był udany. Potem na długi czas jego miejsce zajął Szwed David Ruud. Do składu "Okoń" mógł wrócić w połowie lipca na mecz z Lotosem Wybrzeżem Gdańsk. Ale w przeddzień 29-latek doznał kontuzji na treningu i szansa przepadła. 26 lipca po raz ostatni figurował w programie, ale na doskonale znanym torze w Bydgoszczy w dwóch startach przywiózł zero. Wcześniej zaliczył jeszcze bardzo dobre spotkanie przeciwko Unibaksowi Toruń (zdobył osiem punktów). Całoroczny dorobek Okoniewskiego zamknął się 16 "oczkami" i średnią biegową 1,059.

Jak stracony sezon ocenia sam zainteresowany? - To było dla mnie zbyt bolesne doświadczenie i wolałbym nie poruszać tego tematu. Przyczyn było wiele, ale najważniejsze, że wiem, co było powodem takiego stanu. Zrobię wszystko, aby to się nie powtórzyło - przyznał Okoniewski. - Teraz skupiam się na tym, aby być odpowiednio przygotowanym fizycznie i sprzętowo do nowego. W następnym sezonie chcę dużo jeździć, a nie siedzieć na ławce.

Ta ostatnia deklaracja będzie miała duży wpływ na wybór nowego pracodawcy (w październiku rozwiązał dwuletnią umowę z Caelum Stalą). - Szukam klubu, który mi to zagwarantuje. Nie chcę powtórki, kiedy wiele spotkań przesiedziałem na trybunach. Źle się z tym czułem. Liczyłem, że będzie inaczej, a jak wyszło wszyscy widzieli. Nie chcę powielać tych samych błędów - wyjaśnił "Okoń".

Gdzie zakotwiczy tym razem? Głośno mówiło się zwłaszcza o Polonii. - Przede wszystkim zastanawiam się, czy nie zrezygnować z ekstraklasy na rzecz pierwszej ligi. Wybór musi być przemyślany i dlatego wciąż się waham. Teraz jest gorący okres, w którym wszyscy układają swoje sprawy. Zbyt dużo jest jeszcze niewiadomych i dlatego trudno mi powiedzieć, kiedy i gdzie podpiszę kontrakt. Każdy klub ma jakąś koncepcję, więc myślę, że trochę czasu upłynie, zanim dokonam wyboru nowej drużyny - wytłumaczył Okoniewski, który wie za to, w jakich ligach zagranicznych będzie startował. - Niemcy, Szwecja i Ukraina. Mam już kontrakt z Wolfslake i Równem. Nie wiem jeszcze, gdzie będę startował w Skandynawii, bo tam również zależy mi na dużej ilości występów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska