Spotkały się w piątek. Trzy miesiące po założeniu klubu. Uśmiechnięte, rozbawione i... szczuplejsze. "Puszyste" pozwoliły sobie na odrobinę sałatkowego szaleństwa.
- Co jakiś czas, oprócz regularnych spotkań klubowych, będziemy się bawić na wspólnych imprezach. W grupie jesteśmy silniejsze - mówi założycielka krośnieńskiego klubu Violetta Blaźniak. - Co prawda jedne panie odchodzą, ale inne przychodzą. Najważniejsza jest integracja i wzajemna mobilizacja. Bo gubienie kilogramów, to nie jest proste zadanie.
Każda z pań na spotkaniu otrzymała drobne nagrody. Za pierwsze sukcesy. Jedna zgubiła 1,5 kg inna aż pięć.
Dla wszystkich pań najważniejsze dla jest to, że wreszcie widzą światełko w tunelu. Powoli wyzwalają się ze szponów ciasteczek i cukierków.
Bukiet brokułów
Najsympatyczniejsza puszysta Bożena Szafran odebrała w nagrodę bukiet... brokułów. Klubowa liderka i jednocześnie najmłodsza "puszysta" - 22-letnia pani Magda - zgubiła już 14 kg.
Panie z chęcią dzieliły się swoimi sukcesami. - Całkowicie wyeliminowałam pieczywo i ziemniaki. Dietę utrudnia mi tryb pracy. Wracam do domu najczęściej po 18.00. I nie powinnam już jeść. Staram się przestrzegać tej zasady. Dlatego posiłki przyrządzam sobie do pracy - zdradza Anna Picz.
Zrzuciła już pięć kilogramów. Nie było łatwo. Tym bardziej, że po głowie ciągle chodzą "pyszne" marzenia. - Ziemniaczki z sosikiem. Tęsknię za nimi - rozmarza się pani Ania.
Ruch to podstawa
Godzina zabawy
Spotkania Klubu Puszystych Pań odbywają się we wtorki i czwartki o 17.45 w restauracji Wodnik. Trwają godzinę. Jedne zajęcia kosztują 5 zł. Oprócz ćwiczeń ruchowych w programie są spotkania m.in. z lekarzem, dietetykiem oraz wyjazdy na basen do Gubina.
Zdaniem pań najtrudniejsze jest wyzbycie się nawyku jedzenia wieczorem. Nie można też zapominać o sportowym trybie życia.
- Nie ma odchudzania się bez ruchu - uważa Danuta Kozieł z Lubska. Przez ostatnie dwa lata zgubiła, bagatela, 34 kg. Pani Danuta osiągnęła cel, chociaż miała utrudnione zadanie. Bo codziennie gotowała dla męża i dzieci.
- Stałam przy garach i walczyłam ze sobą, żeby się nie skusić. Udało się. Każdemu, nie tylko paniom, polecam walkę z otyłością. Naprawdę warto - zachwala.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?