Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ola i Gośka z Gorzowa o tym, jak to jest być singlem

Aleksandra Szymańska
OLA i GOSIASiostry z gorzowskiego Zakanala. Ola ma 22 lata. Studiuje zarządzanie w Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Założyła też agencję marketingową. Hoduje węże i ptaszniki. Gosia ma 20 lat. Też studiuje zarządzanie, ale w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie.
OLA i GOSIASiostry z gorzowskiego Zakanala. Ola ma 22 lata. Studiuje zarządzanie w Akademii Ekonomicznej w Poznaniu. Założyła też agencję marketingową. Hoduje węże i ptaszniki. Gosia ma 20 lat. Też studiuje zarządzanie, ale w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Gorzowie. fot. Krzysztof Tomicz
Rozmowa z siostrami, które w piątek wieczorem w gorzowskim klubie ponad dwie godziny czekały aż rozkręci się impreza dla singli

- Jesteście singielkami, bo to dla was styl życia, czy po prostu nie macie teraz facetów?

Gosia: - Ja jestem na etapie kończenia związku. Lubię się bawić, chodzić na imprezy ze znajomymi, a jak jestem z kimś, to mu to przeszkadza. I dlatego kończę związek.
Ola: - Ja na razie nie czuję potrzeby, żeby się z kimś wiązać. Zresztą nasi rodzice nie naciskają. Mówią, że mamy jeszcze czas.

- Czyli nie jest powiedziane, że będziecie same do końca życia?

Ola: - W życiu ważne jest, żeby być szczęśliwym. Dla kogoś będzie to związek, dla kogoś innego kariera zawodowa. Ja jeszcze nie wiem, ale na pewno nie chcę być kiedykolwiek zdana na faceta. Mam koleżankę, która chętnie by się rozwiodła z mężem, ale mówi, że nie ma wykształcenia, że sobie nie poradzi bez faceta, który zarabia na dom.
Gosia: - Dokładnie, dlatego najpierw studia.

- Wasi znajomi myślą podobnie? Też chcą się jeszcze pobawić, nie chcą się wiązać?
Ola: - Różnie. U wielu już zaczyna się etap ślubów, ciąż. Ale my nie czujemy presji otoczenia. Nikt nie mówi, że musimy już wyjść za mąż.

- Gdzie bawią się single w Gorzowie?
Gosia: - Nie ma u nas ani imprez, ani miejsc typowo dla singli. Chodzi się tam, gdzie można się pobawić i nikt nie dzieli towarzystwa na singli i nie singli.
Ola: - Tu przyszłyśmy z ciekawości. Nigdy w czymś takim nie brałyśmy udziału. Nie wiemy, czego się spodziewać, jeśli w ogóle coś zacznie się dziać… (impreza w Light Cafe była zapowiedziana na 21.00, ale organizatorzy się spóźnili, tłumaczyli, że mieli do przejechania ponad 500 km, dziewczyny miały kłopoty z wejściem do lokalu, choć dostały e-mail z zaproszeniem - red.).

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska