Walka była o wiele bardziej zacięta niż to sugeruje wynik. W setach numer jeden i trzy o sukcesach gospodarzy zadecydowały ich bardzo mocne, agresywne zagrywki.
- Nie radziliśmy sobie z odbiorem serwisów, a sami nie potrafiliśmy się zrewanżować w tym elemencie - przyznał po spotkaniu szkoleniowiec Olimpii Stanisław Szablewski. - Mimo dobrego rozgrywania przez Jurka Bogutę, przeciwnicy uciekli nam od połowy tych partii.
Drugą odsłonę sulęcinianie wygrali do 22, bo prawie nie popełniali błędów. W czwartej byli bliscy doprowadzenia do tie breaka, prowadząc w końcówce 22:21. W decydującym momencie zdarzyły się im jednak dwie proste pomyłki, potem libero Marcin Nakonieczny nie przyjął zagrywki pilan, a w ostatniej akcji meczu Karol Idzikowski nadział się na blok.
- Zagraliśmy lepiej niż w poprzednim spotkaniu z zielonogórzanami, lecz wciąż brakuje nam mentalności zwycięzców - dodał Szablewski. - Nie potrafimy zdominować przeciwnika, gdy prowadzimy jednym, dwoma punktami. Musimy nad tym solidnie popracować.
JOKER PIŁA - OLIMPIA SULĘCIN 3:1 (25:19, 22:25, 25:15, 25:23)
OLIMPIA: Boguta, Pić, Bartuzi, Miarka, Gaca, Chajec, Nakonieczny (libero) oraz Idzikowski, Krzywiecki i Urbaniak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?