W pierwszym secie gospodarze zaczęli jednak trochę nerwowo. Do stanu 11:11 walka trwała punkt za punkt i wydawało się, że Olimpia będzie musiała się napocić, aby pokonać juniorów Czarnych. Ale wtedy na zagrywkę wszedł Arkadiusz Romańczuk, którego serwis wprowadził w szeregi gości wielką panikę. Nasi zdobyli dzięki temu aż dziesięć punktów z rzędu! Techniczna, plasowana zagrywka była tak nieodgadniona dla rywali, że całkowicie odrzuciła ich od siatki, sulęcinianie mogli spokojnie ustawiać blok i punktowali przeciwników niemiłosiernie. Od wyniku 21:11 gospodarze spokojnie dowieźli sporą zaliczkę.
W drugiej odsłonie Olimpia znów nie mogła znaleźć rytmu w pierwszych minutach. Obie ekipy szły łeb w łeb, ale od stanu 14:12 nasi znów odskoczyli na kilka punktów i bez problemu zwyciężyli.
W ostatnim trzecim secie sulęcinianie ruszyli z kopyta i po kilkunastu minutach prowadzili już 8:3. Ale wtedy w ich poczynania wkradła się nonszalancja. - Chyba byli zbyt pewni siebie i nastąpiło w drużynie wyraźne rozprzężenie - mówił trener Olimpii Stanisław Szablewski.
Nasi stracili kilka kolejnych punktów i rywale wyszli na prowadzenie 11:10. Zaczęła się nerwówka i obie drużyny walczyły punkt za punkt. Na szczęście w końcówce doświadczenie sulęcinian zaprocentowało i zdobyli kilka ostatnich "oczek".
- Zagraliśmy co najwyżej poprawnie - twierdził Szablewski. - Rywale nadrabiali sercem i ambicją. Ich pokonaliśmy łatwo, ale w środę w derbach z Orionem łatwo nie będzie. Na jednak pewno zagramy o zwycięstwo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?