Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Olimpia wreszcie zwycięska. Sulęcinianie oddali uczniom ze Spały tylko jednego seta

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Siatkarze Olimpii Sulęcin (żółte stroje) przełamali złą passę i w sobotę zdobyli komplet pierwszoligowych punktów w meczu z uczniami SMS w Spale.
Siatkarze Olimpii Sulęcin (żółte stroje) przełamali złą passę i w sobotę zdobyli komplet pierwszoligowych punktów w meczu z uczniami SMS w Spale. Robert Gorbat
Siatkarze Olimpii Sulęcin wreszcie zainkasowali komplet pierwszoligowych punktów. W sobotnim (26 listopada) meczu pokonali w swojej hali uczniów SMS w Spale.

OLIMPIA SULĘCIN - SMS PZPS SPAŁA 3:1 (25:14, 25:16, 27:29, 25:18)

  • Olimpia: Szymczak, Frankowski, Lipiński, Owczarz, Grzegorczyk, Michalak, Sobczak (libero) oraz Kłysz, Turek i Sawerwain (libero).
  • SMS PZPS: Szpernalowski, Potrykus, Urbańczyk, Rybak, Serewis, Majchrzak, Kubacki (libero) oraz Serafin, Przybyłek, Nowik i Kaliszuk.
  • Sędziowali: Zbigniew Wolski i Bartosz Słowik (obydwaj z Gorzowa).
  • Widzów: 300.

Mają problem z rozgrywającym

Po pięciu porażkach z rzędu Olimpia wreszcie wygrała „za trzy”, lecz do euforii jest w sulęcińskim zespole daleko. Po pierwsze dlatego, że zwycięstwo nad 17 i 18-latkami ze Spały było dla żółtych obowiązkiem, a po drugie z powodu bardzo poważnego problemu na pozycji rozgrywającego. Nominalna „jedynka”, czyli Bartosz Zrajkowski może już w tym sezonie nie wystąpić, gdyż lekarze zdiagnozowali u niego przepuklinę oponową kręgosłupa w odcinku lędźwiowym i zakwalifikowali go do zabiegu operacyjnego. Młody Hubert Szymczak został więc sam, bez żadnego wsparcia, ale też znaczącego doświadczenia na pierwszoligowym poziomie.

W sobotnim meczu nie zagrał też leczący skręcony staw skokowy Igor Subotić, lecz kontuzja serbskiego rozgrywającego nie wydaje się tak groźna, jak uraz Zrajkowskiego.

Dwa sety jak po maśle

A sam mecz? Chłopcy ze Spały, będący trzonem juniorskiej reprezentacji Polski (i dlatego nie objęci ewentualnym spadkiem z pierwszej ligi) zagrali w ciekawych koszulkach - z białym orzełkiem na… plecach.
- Chyba można o nich powiedzieć, że noszą siatkarką buławę w plecaku - żartował honorowy prezes Olimpii Stanisław Szablewski.

Dwa pierwsze sety miały bardzo podobny przebieg. W pierwszym młodzież trzymała się tylko do stanu 10:9, zaś w drugim do rezultatu 15:14. Potem mocne serwisy, szczelne bloki i skuteczne ataki pozwalały gospodarzom uzyskiwać wysoką, bezpieczną przewagę. Nawet dla laików było oczywiste, że sulęcińscy seniorzy dominują nad młodzieżą warunkami fizycznymi, siłą i boiskowym cwaniactwem. W Olimpii bardzo przyzwoicie zaprezentowali się w inauguracyjnych partiach środkowy Aleks Kłysz oraz przyjmujący Aleksander Grzegorczyk, którzy na co dzień nie otrzymują zbyt wielu szans rywalizacji o mistrzowskie punkty. Pierwszy imponował „kopnięciami” z pola serwisowego, a drugi dokładnymi przyjęciami i skutecznymi atakami ze skrzydeł. Rezultaty tych odsłon - do 14 i 16 - są wystarczającym komentarzem do różnicy sportowego potencjału obydwu drużyn.

No i doszło do sensacji!

W trzecim secie doszło do sensacji. Sulęcinianie przestali ostro serwować, dali się rozhulać przeciwnikom nad siatką i przegrywali w końcówce 16:19 oraz 18:20. Po dwóch czasach, wziętych przez trenera Łukasza Chajca gospodarze wyrównali na 20:20, do remisu 27:27 grali z rywalami „punkt za punkt” (sami mieli nawet dwa meczbole), lecz ostatecznie polegli do 27. Przedostatni punkt ekipa ze Spały zdobyła po zatrzymaniu blokiem Grzegorza Turka, zaś ostatni dzięki „kiwce” Jakuba Serewisa. Zatem gramy dalej!

Znów wzięli się do roboty

Na stratę jednej partii Olimpia mogła sobie od biedy pozwolić, ale na utratę dużego punktu meczowego już z pewnością nie. Zawodnicy doskonale zdawali sobie z tego sprawę i w czwartej odsłonie wrócili do dyspozycji z dwóch pierwszych setów. Serwisowe asy Kłysza i Filipa Frankowskiego oraz bomby atakującego Łukasza Owczarza tak bardzo zdeprymowały nastolatków, że od rezultatu 7:6 seryjnie oddawali sulęcinianom punkty po własnych, niewymuszonych, a często wręcz banalnych błędach. Co prawda od stanu 24:15 młodzież obroniła jeszcze trzy meczbole, ale przy czwartym, po dynamicznym uderzeniu Kłysa z krótkiej musiała się pogodzić z porażką.

Cale spotkanie trwało równe 2 godziny, zaś MVP meczu został uznany przez komisarza zawodów Jerzego Zwierkę (w przeszłości znakomity rozgrywający Stilonu Gorzów) Frankowski.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska