Te 150 kilo żywej wagi zna prawie każdy głogowianin. Co się dziwić? Tomasz Naborczyk był aktywny od dziecka, wszędzie było go widać. W podstawówce działał gdzie się tylko dało. Jako nastolatek prowadził w telewizji lokalnej programy dla młodzieży. Od kilku lat jest menadżerem znanej w mieście dyskoteki, ale na tym nie poprzestaje.
Uczy się dziwnych rzeczy, np. jest iluzjonistą i prowadzi bloga w internecie. Jeździ po Polsce z występami. Kilka lat temu wystartował w programie Supertalent i zaszedł prawie do finału. Zaangażowano go do kilku reklam. Niedawno skończył 35 lat i mówi, że chciałby więcej czasu spędzać z rodziną.
Zobacz też: Czy za ostrzeganie światłami zapłacisz mandat?
Bo ten szaleńczy człowiek jest także mężem i ojcem. Z okazji okrągłych urodzin naszły go życiowe refleksje i planuje, że się zmieni, że spoważnieje. Z Anią są para od 16 lat, a od sześciu są małżeństwem. Mają dwuletnią córeczkę Nikolę.
- Obiecałem sobie kiedyś, że będę harował do trzydziestki piątki. Potem odpuszczę - mówi. I obiecuje, że będzie się oszczędzał.
- Nie zamierzam już planować rozwoju, ale raczej pielęgnować to co mam - obiecuje. - Nie będę przyjmował wszystkich zleceń, jeździł z występami po całej Polsce. Pozatrudniałem ludzi, a sam będę spędzał więcej czasu z rodziną.
Z okazji urodzin Naborczyk - popularnie zwany Balonem - zorganizował dyskotekę dla swoich przyjaciół. Przyjechali goście z całej Polski. Muzycy, nauczyciele iluzji, DJ Michael, zespół beatboxerów naśladujących ustami różne dźwięki.
- W pewnym momencie życia człowiek myśli o pogrzebie - wpada w czarny humor. - Na moim pogrzebie prawie wszyscy będą się śmiać. Tylko cztery osoby z pewnością zapłaczą - ci, co będą nieśli trumnę. To taka refleksja urodzinowa...
Tak, Naborczyk nie jest kruszynką. Waży 150 kilo. - Próbowałem się odchudzać - przyznaje.
- Siedem lat temu nawet schudłem 40 kilo przez pół roku. Ale pani doktor mi powiedziała, że chyba jestem samobójcą. Potem znów przytyłem. Doszedłem do wniosku, że i tak od lat nie piję alkoholu, nigdy nie paliłem, to szkoda sobie odmawiać wszystkiego, bo życie w końcu straci smak. Jak byłem dzieckiem, straszyli mnie, że grubego nikt nie pokocha i że nie będę miał przyjaciół. Ale to się okazało nieprawdą.
T. Naborczyk zrealizował prawie wszystko, co sobie zaplanował. Jest nawet nurkiem, mimo takiej tuszy. Jedynie latanie szybowcami mu się nie udało, bo nie mógł zmieścić się do szybowca. - Ale mam nowy plan. Będę niedługo latał balonem - obiecuje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?