Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oni chcą dać motyle skrzydła osieroconym dzieciom z powiatu słubickiego

Beata Bielecka
- Chcemy pomagać na każdej płaszczyźnie: finansowej, psychicznej, duchowej - podkreślali Danuta Runiewicz i jej syn.
- Chcemy pomagać na każdej płaszczyźnie: finansowej, psychicznej, duchowej - podkreślali Danuta Runiewicz i jej syn. Beata Bielecka
Stypendia do 100 zł miesięcznie, pomoc psychologiczna i duchowa - w taki sposób Fundacja Hospicyjna Dajmy Nadzieję chce pomagać uczniom.

- Śmierć nie zwraca uwagi na plan lekcji. Ona po prostu kopniakiem otwiera drzwi, pakuje się do klasy i robi swoje. Trzeba być na to przygotowanym - mówił wczoraj w słubickim magistracie Adam Runiewicz, który ze swoją mamą Danutą, założył fundację, która ma m.in. pomagać dzieciom, którym rak zabrał jednego z rodziców. Na to spotkanie zaprosili m.in. nauczycieli i dyrektorów szkół oraz przedszkoli z całego powiatu , z którymi będą współpracować.

- Program, który budujemy ("Gazeta Lubuska" objęła go swoim patronatem prasowym) otrzymał nazwę Motyl (wymyślili ją uczniowie, którzy chcą być wolontariuszami) - opowiadał słubiczanin. - Małe dziecko pozbawione opiekuna jest jak piękna gąsienica motyla. Pomimo, że w pewnych okolicznościach jest samowystarczalna, bo i pójdzie i zje, i jakoś sobie poradzi, to tak naprawdę nie jest w stanie wzbić się samodzielnie w górę. My chcemy dać potrzebującym dzieciom właśnie te motyle skrzydła - podkreślał A. Runiewicz. Opowiadał, że fundacja znalazła już pierwszych sponsorów (chcą pozostać anonimowi), którzy wyłożą pieniądze na stypendia. Mają powędrować do dzieci już po zimowych feriach. Na razie nie wiadomo, ile osób otrzyma pomoc, bo najpierw trzeba zrobić rozeznanie, komu jest ona potrzebna. Stypendia to jednak tylko mała część programu, który przygotowuje fundacja.

Dyrektorka Gimnazjum nr 2 w Słubicach Danuta Nowak, która została przewodniczącą rady stypendialnej, zwracała uwagę na to, jak ważna jest też pomoc psychologiczna. - To jest bardzo trudny czas, gdy uczeń przechodzi głęboką żałobę, a dalej musi funkcjonować w środowisku rówieśników. Na pewno mieliśmy wszyscy takie przypadki i wiemy jak ciężko jest pomóc takiemu dziecku ponieważ w szkołach czy przedszkolach mamy zbyt mało możliwości wsparcia - mówiła.

Jak opowiadali założyciele fundacji w szkołach zostaną wyznaczeni koordynatorzy, m.in. do obsługi wniosków, ale też po to, żeby pomagać na wszelkie możliwe sposoby. Ponadto powstała już "Motylowa skarbonka", do której trafiać będą nie tylko pieniądze, ale można w niej też zdeponować czas, który chciałoby się osobiście poświęcić konkretnemu motylowemu podopiecznemu. Na przykład udzielając korepetycji czy pomagając w różnego rodzaju codziennych zajęciach.

A. Runiewicz przyznał nam, że pomysł programu stypendialnego wziął się z obserwacji. Przez kilka lat działał w hospicjum domowym i często, przy łóżku chorych widział dzieci. Im najtrudniej było się odnaleźć w sytuacji, gdy do domu pukała śmierć.
Fundacja Dajmy Nadzieję ma też w planach budowę stacjonarnego hospicjum, w czym wspiera ją magistrat. - Zarezerwowaliśmy na ten cel działkę budowlaną - mówił burmistrz Tomasz Ciszewicz.

Zobacz też: Piękne Lubuszanki w konkursie Miss Polski Wielkopolski. Która z urokliwych pań ma największe szanse? (zdjęcia)

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska