Żołnierze plutonu rozminowania 5. Kresowego batalionu saperów z Krosna Odrzańskiego często goszczą w powiecie międzyrzeckim. Przyjeżdżają tutaj m.in. wzywani przez policję. Zajmują się bowiem zabezpieczaniem, wykopywaniem i unieszkodliwianiem ładunków wybuchowych z okresu drugiej wojny światowej, na które wciąż można się natknąć w okolicach Międzyrzecza. Ostatnio opisywaliśmy ich dwie kolejne akcje pod Kuźnikiem i w Trzcielu. To tylko jedna z odsłon ich służby. Ostatnio krośnieńscy saperzy uczestniczyli w szkoleniu żołnierzy 17. Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej z Międzyrzecza.
Żołnierze z Krosna Odrzańskiego mieli wykonać przejście w polu minowym przed natarciem piechurów z Międzyrzecza i ich wozów bojowych. Wybrali metodę wybuchową. Pomocne okazały się kostki trotylu. Ich kontrolowana eksplozja zdetonowała ukryte ładunki oraz oczyściła przejście dla nacierającej piechoty i rosomaków. Bez pomocy saperów atak po naszpikowanym minami terenie mógł zakończyć się katastrofą.
- Szkolenie w ramach wsparcia inżynieryjnego z innymi rodzajami wojsk pozwala na pełen realizm działania. Uświadamia żołnierzom, w jaki sposób powinni wykonywać powierzone zadania na współczesnym polu walki - podsumował wspólne szkolenie kapitan Maksymilian Libelt, dowódca kompanii saperów.
Kolejnym wyzwaniem dla krośnieńskich saperów było okopanie ważących 22 tony i wysokich na prawie trzy metry rosomaków. W tym przypadku zamiast metody wybuchowej zdecydowano się na użycie ciężkiego sprzętu inżynieryjnego.
- Doskonaliliśmy swoje umiejętności w wykonywaniu ukryć pod sprzęt bojowy przy użyciu takich maszyn jak koparka samochodowa, uniwersalna maszyna inżynieryjna oraz spycharko-ładowarka - powiedział pomocnik dowódcy plutonu drogowego młodszy chorąży Rafał Baran.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?