Przypomnijmy, za pierwszym razem, tydzień temu, ten pojedynek 9. rundy PGE Ekstraligi nie doszedł do skutku z powodu opadów deszczu, które mogłyby stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa zawodników na torze. Stąd też władze rozgrywek ligowych w porozumieniu z telewizją zadecydowały, że pojedynek sąsiadów w tabeli może być rozegrany siedem dni później. W weekend, na który prognozowana jest słoneczna pogoda i wysokie temperatury powietrza.
Właśnie to ostatnie będzie odróżniać to starcie od tamtej przełożonej konfrontacji. Pytanie więc, jak będą zachowywać się silniki w motocyklach, bo żużlowcy pierwszy raz w tym roku będą ścigać się w takich warunkach. Z drugiej strony, w porównaniu do minionej niedzieli, w tę zawody będą przeprowadzane wieczorową porą, więc może to nie będzie miało znaczenia. W każdym razie aura na Lubelszczyźnie od czwartku przez kilka dni będzie taka sama, więc lublinianie będą mogli przygotować się do rywalizacji ze stalowcami bez obawy, że nawierzchnia będzie inna niż ta w trakcie jazd próbnych. To z całą pewnością jest z korzyścią dla Motoru. Dlatego też gorzowianie mogą żałować, że mecz z „Koziołkami” nie odbył się w pierwotnym terminie, bo mogliby liczyć na to, że lubelski tor, przy pochmurnym niebie, nie byłby atutem miejscowych.
Nie zmienia to faktu, że historia spotkań między obiema drużyna nie sprzyja naszemu zespołowi. Wspominaliśmy ostatnio, że Stal ani razu nie wygrała z Motorem, po tym jak speedway w Lublinie został reaktywowany. Ale w potyczkach z dawnym TŻ też nie było lepiej. W tych pierwszoligowych wówczas konfrontacjach Stal przegrywała w 2006 i 2007 roku. W stolicy Lubelskiego ostatni raz wygrała więc 16 lat temu. Z jednej strony ktoś może powiedzieć, że może to być istotne jedynie dla statystyków, ale jeśli weźmie się pod uwagę to, że w tym sezonie twierdza Lublin nie padła - bo nie tylko żółto-niebiescy, ale również inne ekipy nie zdobywają punktów na obiekcie przy ul. Aleje Zygmuntowskie - to tych pojedynków z przeszłości nie można lekceważyć.
Niemniej najważniejsze jest to, by wrócić nad Wartę z jakąkolwiek zdobyczą punktową. I to wydaje się jak najbardziej w zasięgu Stali, bo 14 „oczek” przewagi z „Jancarza” to zaliczka dość spora, żeby nie napisać, że po prostu duża. Ale jeśli chce się na koniec rundy zasadniczej być jak najwyżej w tabeli, może nawet zająć pierwsze miejsce i w półfinale play off zmierzyć się z klubem plasującym się na czwartej pozycji, to trzeba by jechać po komplet punktów. Za to ich strata przez gospodarzy niedzielnego starcia może sprawić, że ci kolejny rok z rzędu w ostatnich kolejkach stracą szansę na walkę o medale drużynowych mistrzostw kraju.
Ścisk w czołówce jest taki, że każde „oczko” dodane do dużych punktów może przesądzić o byciu lub niebyciu w pierwszej czwórce na koniec sezonu zasadniczego. A takiego scenariusza nie kreślą ani w Lublinie, ani tym bardziej w Gorzowie, gdzie początek sezonu rozbudził nadzieje na ponowny finał. Ewentualna strata punktu bonusowego z Motorem nie przekreśli tych planów, ale może je znacznie skomplikować.
Awizowane składy
Motor Lublin:
- 9. Grigorij Łaguta
- 10. Krzysztof Buczkowski
- 11. Jarosław Hampel
- 12. Mark Karion
- 13. Mikkel Michelsen
- 14. Wiktor Lampart
- 15. Mateusz Cierniak
Moje Bermudy Stal Gorzów:
- 1. Szymon Woźniak
- 2. Anders Thomsen
- 3. Martin Vaculik
- 4. Rafał Karczmarz
- 5. Bartosz Zmarzlik
- 6. Wiktor Jasiński
- 7. Kamil Nowacki
- Falubaz wygra w derbach? Te podprowadzające nie mają wątpliwości - zwycięży Stal
- Nowa piękna blondwłosa podprowadzająca na co dzień jest cheerleaderką
- Kiedy nie staje pod taśmą, to... skacze przez przeszkody. Oto nowa podprowadzająca
- Lubi Bartka Zmarzlika, a jeszcze bardziej pole dance. To nowa podprowadzająca
Polub nas na fb
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?