Marek Banaś jest operatorem numeru alarmowego 112 oraz koordynatorem zmianowym w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim w Centrum Powiadamiania Ratunkowego. W CPR pracuje od trzech lat, czyli od chwili powołania do życia tej komórki. Jego przełożeni uznali, że za swoją pracę i zaangażowanie powinien zostać wyróżniony. Okazją do tego był Międzynarodowy Dzień Numeru Alarmowego 112, który przypada na 11 lutego.
Sam wyróżniony i doceniony operator przyznaje, że jego praca do lekkich nie należy. Może jednak dawać wiele satysfakcji, gdyż udziela się pomocy innemu człowiekowi. - Zapewne wszyscy operatorzy zgodzą się, że najtrudniejsze przypadki to są dzieci. W sytuacji zagrożenia życia dziecka nie da się wyłączyć emocji. Są to najtrudniejsze przypadki - mówi Marek Banaś.
Dzięki temu, że pracownicy CPR regularnie przechodzą szkolenia i są przygotowani na każdą możliwą ewentualność, potrafią udzielić fachowej pomocy także przez telefon. - W ciągu tygodnia trafiła mi się dwójka dzieci. Jedno zadławiło się cukierkiem, a drugie zachłysnęło się pokarmem. Udało mi się pomóc obojgu - wspomina M. Banaś.
Niestety zmorą operatorów nr 112 są fałszywe zgłoszenia i niepoważne dowcipy. - Zwracamy zawsze uwagę innym, by roztropnie używali telefonu komórkowego i nie dawali go dzieciom. Telefon, który nie posiada karty sim zawsze dzwoni na pierwszy numer, a jest nim numer 112 - apeluje Marek Banaś. Takich bezzasadnych zgłoszeń i telefonów dowcipnisiów jest około 75 proc. A należy pamiętać, że nr 112 jest po to, by ratować ludzkie życie.
Przeczytaj też: Była Grota Sztuki. Jest MagnetOffOn
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?