Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opóźnione schronisko

Janczo Todorow
- Schronisko dla bezdomnych psów jest bardzo potrzebne. Dziwi mnie, że radni blokują jego oddanie do użytku - mówi Stanisław Ławniczak z Żar.
- Schronisko dla bezdomnych psów jest bardzo potrzebne. Dziwi mnie, że radni blokują jego oddanie do użytku - mówi Stanisław Ławniczak z Żar. fot. Janczo Todorow
Schronisko dla psów miało być gotowe do końca ub.r., ale nowe wymogi weterynaryjne spowodowały przesunięcie terminu oddania go do użytku.

Sprawa schroniska dla bezdomnych psów zawsze była ważna. Wymyślono, aby do problemu wałęsających się czworonogów podejść z dwóch stron - znakować zwierzęta, do których przyznają się właściciele, a także rozpocząć budowę schroniska, w którym umieszczone zostaną tylko bezpańskie zwierzęta.

Najpierw rozliczyć

Akcja znakowania ruszyła już kilka miesięcy temu i coraz więcej osób zgłasza się do wyznaczonych weterynarzy, którzy wstrzykują specjalny chip elektroniczny, pozwalający na identyfikację zwierzaka. A budowa, niestety, po raz kolejny stanęła, z powodu braku pieniędzy. Tym razem brakuje na wykończenie schroniska.

Poszło o 100 tysięcy złotych, których radni nie zechcieli przyznać na ten cel podczas czwartkowej sesji. - Byłem na budowie po południu, widziałem bałagan, nie wiadomo na co wydano tyle pieniędzy do tej pory. Trzeba wszystko dokładnie rozliczyć i dopiero wtedy dawać kolejne pieniądze z budżetu miasta - domagał się radny Zenon Oleszewski.

Radni z lewicy próbowali wyjaśnić sprawę. - Wszystko jest rozliczone, wiem, że Franciszek Łuckiewicz wszystko rozliczył i jest dobrze. Po co opóźniać otwarcie schroniska, trzeba dać te pieniądze - argumentował Lech Cytrowski.

A ludzie pytają

Sam Franciszek Łuckiewicz, szef komisji rewizyjnej stwierdził, że do tej pory na budowę schroniska wydano ok. 563 tys. zł. Wyliczył dokładnie co jeszcze należy dokupić i wybudować, aby obiekt mógł działać. - Ale będę szczegółowo rozliczał kwoty, które wydano do tej pory. Może się okazać, że trzeba dać jeszcze 250 tys. zł i tyle damy, ale musi być jasność w tej sprawie - deklarował radny podczas sesji.

Po głosowaniu okazało się, że większość radnych poparła żądania F. Łuckiewicza i nie zgodziła się na wydanie teraz z kasy miejskiej 100 tys. zł.

- To, że radni nie przyznali tych pieniędzy opóźni i tak opóźnione przytulisko - mówi Kazimierz Bar, kierownik schroniska. - W tej sytuacji może ono ruszyć dopiero za kilka miesięcy, bo nie wiadomo kiedy i jaką decyzję podejmą radni. A wiele osób planujących urlopy już się dopytuje, kiedy będzie może na jakiś czas zostawić swojego psa u nas.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska