Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja krytykuje: - Starosta słubicki posady najchętniej daje swoim

Beata Bielecka
Starosta Andrzej Bycka nie widzi nic niewłaściwego w zatrudnianiu, w podległych mu placówkach, jego  krewnych.
Starosta Andrzej Bycka nie widzi nic niewłaściwego w zatrudnianiu, w podległych mu placówkach, jego krewnych. Archiwum
Zatrudnienie w starostwie córki członka zarządu spowodowało, że znów się mówi o nepotyzmie w powiecie. Przykładów jest sporo. - Ryba psuje się od głowy - mówi radny Ireneusz Woźniak i przypomina, że także krewni starosty Andrzeja Bycki dostali posady w powiecie.

- To, co się dzieje w starostwie, już dawno nazwaliśmy po imieniu. To jest czysty nepotyzm, ale ani starosta, ani koalicja nie widzi nic zdrożnego w tym, że w powiecie zatrudnia się ich krewnych - mówi radny opozycji Tomasz Pilarski z Platformy Obywatelskiej.
Podobnego zdania jest Ireneusz Woźniak, który dowiedział się niedawno, że na czas wakacji pracę w starostwie dostała córka społecznego członka zarządu Jerzego Glinki. Z naszych informacji wynika, że zarabia tam 2,3 tys. zł.

- Czy był konkurs? Na jakiej podstawie otrzymała tę pracę - pytał Czytelnik, który zadzwonił do nas po ukazaniu się artykułu ("Wykopią boisko na aut" z 23 lipca), w którym wspominaliśmy też o tym.
Wicestarosta Leopold Owsiak mówił nam wtedy, że dziewczyna pracuje tylko na umowę zlecenie. - Studiuje prawo, a ponieważ na urlopie macierzyńskim jest jedna z pracownic, nam przyda się wsparcie, a ona będzie miała praktykę - komentował.

Reakcje Czytelników na te słowa były bezlitosne. - Z jakim luzem wypowiada się na ten temat wicestarosta. Ale co się dziwić, jak syn jego szwagra, też dostał robotę w starostwie. Zresztą zanim tu trafił pracował w Naszej Chacie (dom dziecka w Cybince - przyp. red.), która podlega powiatowi (wtedy jeszcze Leopold Owsiak nie był wicestarostą - przyp. red.) - mówił Czytelnik.
Inni wytknęli też to, że córka J. Glinki dostała pracę drugi rok z rzędu. - Niejeden student chciałby mieć takie możliwości. Mój syn zasuwa w hurtowni i dostaje dużo mniejsze pieniądze - stwierdził pracownik jednostki powiatowej (nie chciał nazwiska w gazecie). Ktoś inny zwrócił uwagę, że dziewczyna wrzuca głównie uchwały do Biuletynu Informacji Publicznej, a to - za dużo mniejsze pieniądze - mógłby robić jakiś bezrobotny.

J. Glinka mówi, że bolą go stwierdzenia, że zabiegał o pracę dla córki. - Sama umie o siebie zadbać, bo to bardzo operatywna dziewczyna, która jest na trzecim roku prawa. Pracowała już w starostwie latem ubiegłego roku i zyskała sobie dobrą opinię. Nie było potrzeby, żebym ja jej cokolwiek załatwiał - podkreślał J. Glinka.

Przy okazji "oberwało" się też Edmundowi Pilimonowi, powiatowemu rzecznikowi konsumentów. Jeden z Czytelników przypomniał, że były burmistrz Ośna dostał tę pracę po linii partyjnej. Gdy kilka lat temu stracił stanowisko w magistracie, wsparcie przyszło z PSL-u, do którego należy i on i słubicki wicestarosta.
- Pilimon jest jednym z nielicznych rzeczników, którzy pracują na cały etat - zwrócił uwagę jeden z naszych rozmówców. Sprawdziliśmy. W powiecie sulęcińskim rzecznik konsumentów pracuje na jedną dziesiątą etatu, a w krośnieńskim na trzy czwarte.

- A jak mam połowę etatu - stwierdził E. Pilimon, gdy zadzwoniliśmy do niego w tej sprawie w środę. Z jego oświadczenia majątkowego wynika, że w starostwie pracuje tylko jako rzecznik i zarabia tam ponad 80 tys. zł brutto rocznie. - Na rękę jest to dużo mniej - skomentował, ale kwoty nie podał. Wtedy dowiedzieliśmy się też, że oprócz połówki etatu jako rzecznik ma jeszcze połówkę jako specjalista ds. kontroli wewnętrznej w powiecie. Zarobki podane w oświadczeniu dotyczą całego etatu.
E. Pilimon nie zgadza się z opinią, że pracę dostał po linii partyjnej. - Na przyśpieszoną emeryturę odchodził pan Tokarski (Jan Tokarski był poprzednim rzecznikiem konsumentów, to też człowiek PSL-u - przyp. red.) i został ogłoszony konkurs. Wszystkie procedury zostały zachowane. Stanęły do konkursu dwie osoby. Ja wygrałem - mówił.

- A wiecie, że w starostwie pracę dostała też córka Małgorzaty Jodlińskiej -Puziuk z PSL, wiceprzewodniczącej rady powiatu? - pytał jeden z naszych rozmówców. Sprawdziliśmy. Pracuje w wydziale organizacyjnym. Chcieliśmy z nią porozmawiać, ale jest na urlopie.
- Ryba psuje się od głowy - zauważył radny Ireneusz Woźniak i przypomniał, że w powiecie znaleźli też zatrudnienie krewni starosty Andrzeja Bycki.
Wieloletni komendant powiatowej straży pożarnej w Słubicach Jacek Konsewicz stracił nawet, w ub. roku przez to pracę. Oficjalnie przeszedł na emeryturę (miał wtedy 45 lat), nieoficjalnie wiadomo, że miało to związek z zatrudnieniem w komendzie brata starosty.

Najpierw J. Konsewicz dostał za to upomnienie komendanta wojewódzkiego, który uznał, że sposób przeprowadzenia konkursu nie był przejrzysty. Potem były na niego naciski, żeby zwolnił brata A. Bycki (zdaniem innych uczestników konkursu najsłabiej w nim wypadł). J. Konsewicz tego nie zrobił. Prawdopodobnie z tego powodu musiał odejść.

- Ta sprawa ma jednak też drugie dno - zwraca nam uwagę mieszkaniec Słubic (chce zostać anonimowy) i przypomina, że A. Bycka dał wcześniej pracę w sekretariacie starostwa pasierbicy J. Konsewicza. Jest obecnie na urlopie, bo ponad rok temu została mamą.
Gdy po konkursie rozmawialiśmy z bratem starosty, Adam Bycka stwierdził, że "nawet gdyby dostał pracę na miotle, i tak znaleźliby się tacy, którzy twierdziliby, że załatwił mu ją brat".
W bibliotece Zespołu Szkół Ekonomiczno-Rolniczych pracuje też siostra starosty Anna (szkoła podlega powiatowi), a na terminalu w Świecku - szwagierka A.Bycki.

Gdy kiedyś pytaliśmy o to szefa powiatu przekonywał, że w żaden sposób nie zabiegał o zatrudnienie swoich krewnych. Dodał, że znaleźli pracę w Słubicach, gdzie ze względu na większe możliwości pracuje i uczy się także wiele innych osób z terenu powiatu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska