O braku miejsc w placówkach dla maluchów mówi się od dawna. Władze miasta szukają rozwiązania.
Przypomnijmy, ostatnio wpadły na pomysł, żeby wyremontować budynek po szkole specjalnej, a potem oddać go w ręce prywatne. W nim stowarzyszenie lub osoba fizyczna ma uruchomić przedszkole. Podobna placówka ma powstać przy ul. Waszczyka (tu miasto chce oddać nowo wybudowany budynek).
Ten pomysł nie spodobał się radnym opozycji. - Nikt z nami nawet nie rozmawiał w tej sprawie - oburza się Jacek Budziński z PiS-u. - Prywatyzacja przedszkoli uderzy w głównie rodziny najbiedniejsze. To właśnie teraz, w kryzysie, gdy mieszkańcy tracą pracę, samorząd powinien wziąć na siebie większą odpowiedzialność, a nie przerzucać kosztów na rodziców.
Budziński podkreśla, że jeżeli prywaciarz zrobi przedszkole, to nie po to, żeby do niego dokładać. - Wiadomo, że będzie chciał zarobić. A jak to zrobi? Podwyższając opłaty - argumentuje Budziński.
Prawica wątpliwości ma więcej. Jej zdaniem prywatyzacja przedszkoli sprawi, że miasto straci kontrolę na jakością pracy w placówkach. Ich utrzymywanie zaś odbije się na nauczycielach.
- Pieniądze przekazywane przez samorząd obejmują wynagrodzenia przewidziane w Karcie Nauczyciela. Właściciel przedszkola niestety nie musi realizować postanowień Karty - zauważa Budziński.
W maju ma dojść do konkursu, który wyłoni właściciela przedszkola w budynku po szkole specjalnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?