Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja: Radny zachował się jak chytra baba z Radomia

Anna Białęcka
K. Szczepaniak porównuje R. Pobola do chytrej baby
K. Szczepaniak porównuje R. Pobola do chytrej baby Anna Białęcka
- Radny miejski Radosław Pobol powinien zwrócić 19 tys. zł powiatowi - przekonuje opozycja z Głogowa. - A jak nie, to niech odpracuje je w starostwie przez trzy miesiące.

Chodzi tu o pieniądze jakie otrzymał Radosław Pobol, jako sekretarz powiatu głogowskiego, za odejście z pracy. Przypomnijmy, niechciany przez lata sekretarz starostwa R. Pobol, postanowił sam odejść z pracy. Ku wielkiej radości starosty Rafaela Rokaszewicza, który jako działacz SLD z trudem znosił u swojego boku obecność tak wysokiego urzędnika z PiS. A zwolnić go nikomu się nie udało.
- Podpisałem zgodę na jego odejście z dniem 1 lutego - powiedział nam starosta Rokaszewicz nie kryjąc zadowolenia z sytuacji.

Ale to nie wszystko w sprawie odejścia Pobola ze starostwa. Okazuje się, że odchodząc na lepiej płatną posadę do wodociągów w Przemkowie, za zgodą starosty, dostał trzymiesięczne wynagrodzenie bez konieczności świadczenia pracy.

- To wynik mojego porozumienia z pracodawcą czyli starostą - mówi R. Pobol. - Ja zaproponowałem trzymiesięczne wypowiedzenie bez konieczności świadczenia pracy, a starosta się na to zgodził. Wszystko jest zgodne z prawem.
- To niemoralne, by samorządowiec, radny, pobierał nie należące się mu wynagrodzenie z publicznych pieniędzy powiatu - krytykuje radny PO Jarosław Dudkowiak. - Powinien zwrócić te 19 tys. zł. A jeśli tego nie zrobi starosta powinien wezwać go do świadczenia pracy przez najbliższe trzy miesiące. Ewidentnie, zwalniając się z pracy, zachował się niemoralnie wobec wyborców.

- Zachował się jak chytra baba z Radomia, która "obłowiła się" trzema butelkami napoju cytrynowego ze świątecznego stołu - mówi radny PO Karol Szczepaniak. - Ale kosztowała podatników znacznie mniej niż on. Radosław Pobol wielokrotnie występował w obronie pieniędzy publicznych i jego zdaniem niewłaściwych wydatków. Ale gdy chodziło o innych, w swojej sprawie uważa, że wydanie na niego 19 tys. zł jest moralne. Obłuda.

R. Pobol o zwracaniu pieniędzy ani myśli. Od dzisiaj zaczyna urlop w czeskich górach, będzie szusował na nartach. A jego przyszli pracodawcy, czyli prezesi głogowskiego PWiK, ciężko pracują i główkują, jak go zatrudnić w swojej filii w Przemkowie, by wszystko było zgodne z prawem, a jednocześnie pozwalało na to, by Radosław Pobol dalej mógł być radnym miejskim.
Bo już wiedzą, że wcześniejsze nominowanie Pobola na prezesa przemkowskiej spółki to był niewypał prawny, gdyż stanowi ona majątek gminy miejskiej. A skoro tak, to radny miejski nie może w niej zarządzać. Był prezesem przez cztery dni.

Ma szczęście ten R. Pobol, że tak wysoko cienią go w miejskiej spółce PWiK i robią wszystko by go zatrudnić. Pewnie, gdyby nie to dobre zdanie o tym radnym, a zarazem działaczu politycznym związanym z PiS, poszukali by już dawno innego fachowca. Na przykład ogłosili konkurs, jak to robi wiele firm. A tak zrobią z niego dyrektora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska