Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycja w powiecie mówi jak dzieci?

Anna Białęcka
Powiatowi radni z PiS - Krzysztof Sadowski i Mirosław Strzęciwilk - mają wiele zarzutów do władz powiatu o sposób przeprowadzania przekształcania szpitala w spółkę.
Powiatowi radni z PiS - Krzysztof Sadowski i Mirosław Strzęciwilk - mają wiele zarzutów do władz powiatu o sposób przeprowadzania przekształcania szpitala w spółkę. Anna Białęcka
Opozycja gratuluje władzom powiatu głogowskiego wyboru prezesa szpitala w Głogowie, ale atakuje za wielki pośpiech w likwidacji lecznicy i powołaniu nowej spółki. - Przybicie tabliczki i zamówienie pieczątek, to za mało - mówią radni z PiS.

Opozycji nie podoba się także sposób prowadzenia rozmów z wierzycielami szpitala na temat ewentualnego odstąpienia od odsetek czy zmniejszenia zadłużenia. - Pan starosta wzywa ich do siebie do starostwa na wyznaczoną godzinę - mówi K. Sadowski. - Czy tak trudno byłoby mu wybrać się do wierzyciela? Na pewno byłoby to grzeczniejsze i mogłoby dać lepsze wyniki.

- Na początek powinny być prowadzone zamiany wewnątrz szpitala, a samo przekształcenie go w spółkę powinno być zwieńczeniem tych zmian - mówi radny Krzysztof Sadowski. - Obawiamy się, że bez biznesplanu wszelkie starania o poprawę działalności szpitala spełzną na niczym. Nasze obawy potwierdzili specjaliści, z którymi przeprowadziliśmy konsultacje.

Jak przekonuje opozycja, jest wciąż wiele wad w zarządzaniu lecznica, dotyczą one sposobu zarządzania lekami, ponadto brakuje kierunków rozwoju szpitala. - Nie ma planu, jakie oddziały należy rozwijać, a jakich ograniczyć działalność - dodaje Sadowski. - Zarząd powiatu jest zadowolony, że ma spółkę, a przecież jej powołanie pociągnęło za sobą przede wszystkim powieszenie nowej tabliczki na szpitalu i zrobienie nowych pieczątek.

Przypomnijmy, że powiatowy zespół opieki zdrowotnej przestał istnieć z ostatnim dniem października, a kolejny dzień był pierwszym działalności spółki. Przemiana odbyła się bez zwolnień pracowników i bez ograniczenia działalności. Czy dokonały się zmiany wewnątrz lecznicy? Opozycja twierdzi, że nie. Jedno jest pewne - zmienił się zarządzający lecznicą. Odwołano dyscyplinarnie dyr. Tadeusza Tofela, a jego miejsce zajął na kilka tygodni Ryszard Brzozowski. Od 1 listopada został powołany przez starostę na stanowisko prezesa nowej spółki i jak na razie opozycja głośno go chwali. T. Tofel ze zwolnieniem się nie pogodził i zamierza wystąpić na drogę sądową.

Starosta Rafael Rokaszewicz jest zdziwiony zarzutami opozycji. - Nie rozumiem, jak można stawiać zarzuty dotyczące naszych działań tym bardziej, że na każdej sesji składamy z tego relację. Ci panowie zachowują się jak obrażone dzieci - mówi starosta. - Jeśli chodzi o biznesplan to jest tworzony w konsultacji między innymi z prezesem i zarządem powiatu. To nie jest dokument, który mógłby powstać zza biurka. Na pewno będzie na czas. A powołanie spółki, to nie tylko pieczątki i tabliczka, to przede wszystkim jego oddłużenie i walka o około 16 mln dotacji z ministerstwa zdrowia. Działamy zgodnie z ustawą i harmonogramem, wszystko przebiega prawidłowo. Rozmowy z wierzycielami już dają dobre efekty. Do tych, do których możemy jedziemy, innych zapraszamy na rozmowy. Ciekawe jak sobie opozycja wyobraża nasze podróżowanie po całej Polsce do ponad 160 firm? Pewniej zajęłoby nam to miesiąc. Na pewno nie mamy na to czasu. Odnoszę wrażenie, że opozycja jest niezadowolona, bo to wielkie przedsięwzięcie, jakim jest przekształcenie szpitala, idzie dobrze. Im pewnie bardziej pasowałoby, gdyby podwinęła się nam noga. Cały czas robimy wszystko, by to przedsięwzięcie się powiodło, i w przeciwieństwie do opozycji liczymy, że tak będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska