Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opozycyjny polityk napisał, że Stalin był gorszy od Hitlera i trafił do aresztu

Andrzej Pisalnik
Andrzej Pisalnik
Adwokat Michaił Biriukow i jego klient polityk Leonid Gozman słuchają werdykt sądu, skazujący polityka na 15 dni aresztu za porównywanie dwóch największych zbrodniaży XX wieku
Adwokat Michaił Biriukow i jego klient polityk Leonid Gozman słuchają werdykt sądu, skazujący polityka na 15 dni aresztu za porównywanie dwóch największych zbrodniaży XX wieku Fot.: facebook.com/leonid.gozman.77
Największą z możliwych karę 15 dni aresztu wymierzył sąd w Moskwie znanemu opozycyjnemu politykowi rosyjskiemu Leonidowi Gozmanowi za wpis na Facebooku, porównujący sowieckiego ludobójcę Josifa Stalina do niemieckiego zbrodniarza Adolfa Hitlera. Porównanie wypadło nie na korzyść sowieckiego satrapy.

Karząc 15-dniowym aresztem Leonida Gozmana, byłego doradcę rosyjskich premierów - między innymi ojca rosyjskich reform, nieżyjącego już Jegora Gajdara, sąd złamał zasadę niedziałania prawa wstecz.

„Hitler to zło absolutne, ale Stalin jeszcze gorszy”

Rzecz w tym, iż paragraf kodeksu wykroczeń, na podstawie którego sądzony był Leonid Gozman, zaczął obowiązywać w kwietniu bieżącego roku, czyli półtora roku później niż Leonid Gozman dokonał wpisu na Facebooku, mówiącego o tym, że „führer nazistowskich Niemiec Adolf Hitler był złem absolutnym, a SS zbrodniarzami, ale sowiecki dyktator Josif Stalin i NKWD byli jeszcze gorsi”.

Porównywanie dwóch największych zbrodniarzy XX stulecia zaczęło być w Rosji ścigane z inicjatywy współczesnego rosyjskiego dyktatora Władimira Putina, który latem zeszłego roku zaproponował prawnie zakazać porównywania polityki oraz polityków ZSRR do polityki i polityków III Rzeszy. W kwietniu bieżącego roku inicjatywa ustawodawcza Putina znalazła odzwierciedlenie w kodeksie wykroczeń administracyjnych Federacji Rosyjskiej.

Dlaczego organa ścigania zastosowały właśnie ten przepis do ukarania Leonida Gozmana, nie kryjącego się ze swoimi anty stalinowskimi poglądami, ale też otwarcie krytykującego na przykład rosyjską inwazję na Ukrainę? Przecież mogły mu zarzucić „popularną” ostatnio wśród rosyjskich opozycjonistów zbrodnię „dyskredytacji rosyjskiej armii”, za którą do odpowiedzialności karnej pociągniętych zostało już ponad dwieście Rosjan protestujących przeciwko wojnie na Ukrainie, a ponad 3 tysiące skazano za to samo w trybie postępowań administracyjnych.

Podczas rozprawy sądowej funkcjonariusz policji, który sporządził protokół administracyjny przeciwko Leonidowi Gozmanowi, uzasadniał, iż wykroczenie popełnione przez polityka dwa lata temu jest wykroczeniem, które „wciąż trwa”, gdyż „wpis można nadal odnaleźć w Internecie”, a sam funkcjonariusz natrafił na niego kilka dni temu - 24 sierpnia.

Na nic się zdały protesty adwokata Michaiła Biriukowa i oskarżonego, wskazujące na zasadę niedziałania prawa wstecz, a także na niewłaściwe stosowanie normy prawa. Zdaniem adwokata, z wpisu nie wynika bowiem, jak stanowi kontrowersyjny paragraf, iż autor wpisu „utożsamiał politykę faszystowskich Niemiec z polityką ZSRR w okresie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej i tym samym obraził pamięć jej bohaterów”. - Sens porównania obejmował szerszą, niż przewiduje zakaz, perspektywę historyczną – argumentował mecenas.

„Sugestia, żeby uciekał za granicę”

Po wymierzeniu przez sąd maksymalnie przewidzianej przez „putinowski” paragraf kary 15 dni aresztu adwokat Leonida Gozmana oświadczył, że jego 72-letni klient stał się ofiarą presji politycznej, wywieranej w celu wymuszenia na nim emigracji z Rosji.

Jeśli oczywiście podczas pobytu w areszcie władze nie zdecydują się na sfabrykowanie przeciwko mojemu klientowi oskarżenia karnego, jak zrobiono wcześniej w stosunku do Ilji Jaszina i Władimira Kara-Murzy

- zauważa mecenas, przypominając, że oponenci Kremla we współczesnej Rosji najpierw są izolowani w trybie administracyjnym, a potem prokuratura formułuje przeciwko nim zarzuty karne.

O tym, że kara aresztu dla Leonida Gozmana, wymierzona na absurdalnych podstawach jest demonstracją siły władzy, która może w ten sposób dawać politykowi do zrozumienia, iż jest osobą niepożądaną w Rosji, mówią liczni eksperci.

Dla jednego z nich, dziennikarza i działacza opozycyjnego ruchu „Otwarta Rosja” Dmitrija Siemionowa, jest oczywiste, że wobec Leonida Gozmana, będącego jednym z najbłyskotliwszych pozostających w Rosji krytyków reżimu Putina, osadzenie w areszcie jest wyraźną sugestią, aby ten wyemigrował z Rosji.

- Poprzednim ostrzeżeniem było wszczęcie przeciwko niemu sprawy karnej za niezgłoszenie posiadania drugiego obywatelstwa. Ten czyn nie jest jednak zagrożony nawet osadzeniem w areszcie śledczym, więc postanowiono go osadzić w areszcie administracyjnym, żeby zrozumiał - uważa działacz opozycyjny.

Sprawę karną o niezgłoszeniu posiadanego drugiego obywatelstwa wszczęto przeciwko Leonidowi Gozmanowi w kwietniu tego roku. Wezwany na przesłuchanie polityk potwierdził, iż w 2018 roku otrzymał obywatelstwo Izraela, którego posiadanie zgłosił w roku 2019 po upłynięciu przewidzianego przez prawo terminu i jest gotów zapłacić przewidzianą za opieszałość karę grzywny.

Jeden z ostatnich pozostających w Rosji wpływowych krytyków Putina

Leonid Gozman jest jednym z niewielu mieszkających jeszcze w Rosji polityków opozycyjnych, z którego opinią liczą się zarówno krytycy Putina, jak też przedstawiciele elit rosyjskiej władzy. W latach 90. minionego stulecia, jeszcze przed przyjściem do władzy Putina, Leonid Gozman sam należał do elit władzy w Rosji. Był między innymi doradcą „ojca” reform rynkowych w tym kraju Jegora Gajdara, będącego premierem i jednym z najbliższych współpracowników pierwszego rosyjskiego prezydenta Borysa Jelcyna. Leonid Gozman był także doradcą innego legendarnego reformatora rosyjskiego - Anatolija Czubajsa, z którego rekomendacji przez pewien czas zasiadał we władzach państwowego monopolisty energetycznego, spółki RAO „JeES Rossii”.

Kierował też opozycyjną partią „Sojuz Prawych Sił”, której wpływy były konsekwentnie marginalizowane przez Kreml pod rządami Putina między innymi w drodze fałszowania na niekorzyść ugrupowania wyników wyborów. Po rozczarowaniu się polityką parlamentarną w Rosji Leonid Gozman postanowił przekształcić partię polityczną w ruch społeczny, na czele którego stanął, już jako wolny od ambicji politycznych krytyk rządów Putina.

W marcu 2014 roku po aneksji Krymu Leonid Gozman podpisał protest przeciwko odebraniu przez Rosję należącego do Ukrainy półwyspu.

Później był konsekwentnym krytykiem agresywnych działań Kremla na wschodzie Ukrainy i nawet prowadził audycję autorską swojego imienia w ukraińskiej telewizji „112 Ukraina”.

Leonid Gozman wielokrotnie potępiał zarówno szykującą się, jak też rozpoczętą przez Putina inwazję Rosji na Ukrainę, a po wybuchu wojny wyjechał z Rosji.

W maju 2022 roku polityka uznano w Rosji za „zagranicznego agenta”. Ten status władze Rosji nadają organizacjom społecznym oraz osobom, działającym zdaniem władz w interesach obcych państw.

Cztery nowe ofiary reżimu w ciągu doby

Mimo statusu „zagranicznego agenta” Leonid Gozman w czerwcu 2022 roku wrócił do Rosji. I stał się jednym z czworga znanych Rosjan, którzy w ciągu ostatniej doby stali się ofiarami represji reżimu Putina.

We wtorek zarzuty zdrady stanu i żądanie wyroku 24 lat kolonii karnej usłyszał w rosyjskim sądzie były dziennikarz i krytyk władzy Iwan Safronow. Do odpowiedzialności karnej pod sfingowanym zarzutem został pociągnięty Andrej Zajakin, demaskator oszustw rosyjskich urzędników, pragnących posiadać stopnie naukowe. Rosyjska prokuratura zażądała także przed sądem o uznanie za ekstremistyczne teksty popularnego rosyjskiego rapera Oxxxymirona.

rs

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Opozycyjny polityk napisał, że Stalin był gorszy od Hitlera i trafił do aresztu - Portal i.pl

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska