W jego szkole czterech chuliganów od kilku miesięcy prześladuje młodsze dzieci.
- Gdy się dowiedziałam, że starsi chłopcy rzucili syna na drzwi i zobaczyłam u niego trzy wykruszone zęby, od razu poszłam do szkoły. Dyrektorka obiecała porozmawiać z chuliganami. Ale później już nie miała dla mnie czasu! - denerwuje się Beata Augustyniak, mama dziewięcioletniego Sebastiana.
W poniedziałek zgłosiła sprawę policji.
Sebastian jest chory na padaczkę. Uczy się w Szkole Podstawowej nr 10 przy ul. Towarowej w Gorzowie. Razem z kuzynem Rafałem chodzi tam do trzeciej klasy. Pani Beata opowiedziała bratowej, co usłyszała od syna.
- Wtedy po raz pierwszy chłopcy zaczęli opowiadać, co się dzieje na przerwach - mówi Anna Bącler, matka Rafała.
Chłopcy opowiedzieli, że bici i szturchani byli prawie codziennie. Znęcało się nad nimi czterech - prawdopodobnie drugorocznych - wyrostków z szóstej klasy.
Chłopcy mówią, że na początku roku szkolnego chuligani związali ich sznurami w łazience. Opowiadają też, że chuligani zabierali im także kanapki i pieniądze.
Więcej jutro w "GL"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?