Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oprawcy bili i okradali

Anna Rimke
Beata Augustyniak (z lewej) i Anna Bącler mają pretensje do dyrektorki podstawówki, że nie zadbała o bezpieczeństwo ich synów
Beata Augustyniak (z lewej) i Anna Bącler mają pretensje do dyrektorki podstawówki, że nie zadbała o bezpieczeństwo ich synów fot. Katarzyna Chądzyńska
- Narysowali nam na szyi krzyżyki i zagrozili, że jak jeszcze raz na nich naskarżymy, to wbiją nam tu długopis, a potem podetną gardła - dziewięcioletni Rafał pokazuje na szyję.

W jego szkole czterech chuliganów od kilku miesięcy prześladuje młodsze dzieci.

- Gdy się dowiedziałam, że starsi chłopcy rzucili syna na drzwi i zobaczyłam u niego trzy wykruszone zęby, od razu poszłam do szkoły. Dyrektorka obiecała porozmawiać z chuliganami. Ale później już nie miała dla mnie czasu! - denerwuje się Beata Augustyniak, mama dziewięcioletniego Sebastiana.

W poniedziałek zgłosiła sprawę policji.

Sebastian jest chory na padaczkę. Uczy się w Szkole Podstawowej nr 10 przy ul. Towarowej w Gorzowie. Razem z kuzynem Rafałem chodzi tam do trzeciej klasy. Pani Beata opowiedziała bratowej, co usłyszała od syna.

- Wtedy po raz pierwszy chłopcy zaczęli opowiadać, co się dzieje na przerwach - mówi Anna Bącler, matka Rafała.

Chłopcy opowiedzieli, że bici i szturchani byli prawie codziennie. Znęcało się nad nimi czterech - prawdopodobnie drugorocznych - wyrostków z szóstej klasy.

Chłopcy mówią, że na początku roku szkolnego chuligani związali ich sznurami w łazience. Opowiadają też, że chuligani zabierali im także kanapki i pieniądze.

Więcej jutro w "GL"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska