Areną zmagań był oddany niedawno do użytku Orlik przy ul. Wyspiańskiego. Newfashion nie było faworytem Finału na Wyspie. - Wiecznie Młodzi wygrywali mecz za meczem. Polegli dopiero w decydującym starciu z nami. Fajnie, że triumfowaliśmy. Nie byliśmy w pełnym składzie, bo zabrakło Mariusza Matczaka i Marcina Wróbla. Po prostu przyszliśmy zagrać spotkanie. Do połowy jakoś się trzymaliśmy, było w granicach remisu. W trzeciej kwarcie prowadziliśmy pięcioma punktami i zaczęliśmy myśleć o zwycięstwie. Na szczęście udało się - oceniał MVP finału Kamil Czapla. - Stworzenie tej ligi to bardzo fajny pomysł na spędzanie wolnego czasu. Cieszę się, że te finałowe starcia znalazły uznanie wśród widzów. Widziałem kilku młodych, którzy przyglądali się grze. Ważne jest, aby dzieci przychodziły i starały się łapać tego bakcyla. Oby to się utrwaliło i te rozgrywki miały miejsce co roku - dodał.
Liga rozpoczęła się od rywalizacji w grupach. Później ekipy grały ze sobą na przemian, aż w końcu doszło do decydujących pojedynków. - Prowadzę naszą halową ligę amatorską. Od jakiś dwóch lat myślałem o stworzeniu rozgrywek letnich. Najczęściej było tak, że sezon na hali trwał dość długo i był pewien przesyt basketu. W tym roku, wyjątkowo udało się zakończyć granie jeszcze w kwietniu. Poszukiwania tytularnego sponsora, którego ostatecznie nie udało się pozyskać, trochę przedłużyły temat. Jednak wystartowaliśmy na początku czerwca - mówił organizator Radosław Zawadzki.
Czy dojdzie do drugiej edycji rozgrywek? Więcej w środowym (14 sierpnia), papierowym wydaniu "GL".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?