MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Organizacja Pomost w Lubuskiem działa od lat. Odnajdują tych, o których ludzie i historia niemal zapomnieli

Jakub Pikulik
Wideo
od 16 lat
O tych mogiłach ludzie już niemal zapomnieli. Kości leżą w ziemi od ośmiu dziesięcioleci. Są jednak tacy, którzy przeczesują archiwa, dokumenty, zbierają relacje świadków, studiują zapisy w pamiętnikach, stare fotografie i na tej podstawie odszukują bezimienne groby. Ekshumowane szczątki trafiają tam, gdzie ich miejsce – na cmentarz.

Spis treści

Jest listopad 1989 r. Premier Tadeusz Mazowiecki i kanclerz Helmut Kohl patrzą sobie głęboko w oczy, ściskają swe dłonie. To pamiętne zdjęcie obiegło świat. Tego dnia w Krzyżowej na Dolnym Śląsku doszło do Mszy Pojednania. W czasie przekazania znaku pokoju szefowie obu rządów podali sobie dłonie i objęli się, co uznano za symboliczny początek pojednania i współpracy między Polską i Niemcami. Wtedy też poruszono ważny temat: rozsianych niemieckich grobów na ziemiach polskich. Mogiły pozostawały zapomniane od 1945 r. Uzgodniono, że rozpocznie się proces ich odszukiwania i ekshumacji.

Przerzucili tony ziemi

O zapomnianych grobach, ich poszukiwaniach oraz ekshumacjach opowiadał pod koniec czerwca w Muzeum Twierdzy Kostrzyn dr Maksymilian Frąckowiak. To postać dobrze znana Czytelnikom GL. Od lat na naszych łamach piszemy o odkryciach, dokonywanych przez Pracownię Badań Historycznych i Archeologicznych Pomost z Poznania. Jej członkowie na przestrzeni lat przerzucili na zachodzie Polski tony ziemi i odnaleźli setki ludzkich szczątków.

Po wojnie nikt o Niemcach nie myślał

Dlaczego akurat groby niemieckie? – Po zakończeniu II wojny światowej na tzw. ziemiach odzyskanych niemieckimi mogiłami nikt się nie interesował. Ekshumowano żołnierzy radzieckich i polskich, zakładano cmentarze wojenne, czczono bohaterskie walki. Niemców traktowano jak okupantów, agresorów. Ich mogiłami nikt się nie przejmował. Ekshumowano je jedynie ze względów sanitarnych lub gdy w jakiś inny sposób zagrażały bezpieczeństwu – tłumaczy Frąckowiak. To dlatego bezimiennych i zapomnianych grobów radzieckich czy polskich na naszych terenach jest teraz bardzo niewiele. Tych niemieckich wciąż są tysiące. „Pomost” ściśle współpracuje z Niemieckim Związkiem Ludowym Opieki nad Grobami Wojennymi. To organizacja w dużej mierze finansowana przez dzieci, wnuki i innych członków rodzin niemieckich żołnierzy, poległych w II wojnie światowej. Wielu do dziś nie zna losów swoich bliskich.

Przeczytaj też:

Poszukiwanie zapomnianych grobów jest trudne

Ich praca to często studiowanie dokumentów, map, pamiętników, zdjęć lotniczych. Rozmawiają z naocznymi świadkami, najstarszymi mieszkańcami danych miejscowości lub członkami ich rodzin. Tych, którzy pamiętają pierwsze powojenne lata, jest już garstka. Prowizoryczne kopczyki, pod którymi leżą ludzkie kości, już dawno pokryły krzaki i zarośla. To dlatego ich poszukiwanie jest teraz tak trudne. – Czasem jako miejsce złożenia zwłok wybierano transzeje, czy leje po bombach. To miejsca zupełnie przypadkowe – mówią poszukiwacze. Wtedy nikt nie przejmował się zakładaniem cmentarzy, choćby prowizorycznych. Tym bardziej, że chodziło o znienawidzonych Niemców. Chodziło tylko o to, żeby pozbyć się ich zwłok.

Pieczołowicie odkrywają szkielety

Do ekshumacji podchodzą w sposób usystematyzowany, korzystając z technik stosowanych w archeologii. Kości są odkrywane stopniowo, każdy znaleziony przy nich przedmiot fotografowany, dokumentowany i dokładnie opisywany. To właśnie te przedmioty czasem pozwalają w identyfikacji zwłok. Czasem jest to nieśmiertelnik, a czasem cudem ocalały dokument, obrączka czy papierośnica z wygrawerowanym nazwiskiem. Każdy szkielet po ekshumacji jest składany w specjalnej trumience, a następnie przewożony na niemiecki cmentarz wojenny. Najczęściej jest to nekropolia w Starym Czarnowie (woj. zachodniopomorskie). W historii działalności organizacji „Pomost” tylko dwa razy zdarzyło się, aby rodzina zabiegała o sprowadzenie szczątków swoich bliskich do Niemiec. To kłopotliwy i długotrwały proces.

W Lubuskiem mają dużo pracy

Badacze z „Pomostu” w Lubuskiem są regularnie. Pod koniec czerwca odwiedzili Rudno pod Nową Solą. Na miejscowym cmentarzy parafialnym znajdowała się mogiła z inskrypcją „Grób nieznanego żołnierza”. Ziemia kryła szczątki ośmiu żołnierzy niemieckich, których pochowano w dwóch mogiłach. Przy kościach były elementy wojskowego ekwipunku, w tym dwa nieśmiertelniki. Na początku czerwca odwiedzili Glisno (gm. Lubniewice). Członkowie „Pomostu” rozkopali tu mogiłę masową, z której w 1996 r. ekshumowano 26 szkieletów. Okazało się, że nie wszystkie. Ziemia kryła jeszcze szczątki kolejnych 14 niemieckich żołnierzy.

Ogromny cmentarz w Kostrzynie

„Pomost” regularnie odwiedza Kostrzyn nad Odrą. Na początku 1945 r. w mieście i okolicach toczyły się zacięte walki. Ich efektem jest jeden z największych cmentarzy odkrytych w ostatnim czasie przez badaczy. W sąsiedztwie obecnego cmentarza komunalnego natrafiono na cmentarz niemiecki, na którym znaleziono szczątki 747 żołnierzy. Byli tu chowani jeszcze podczas bitwy o miasto. Niemcy chcieli w tym miejscu utworzyć specjalną część cmentarza, poświęconą poległym żołnierzom. Nie zrealizowali swego planu, bo do miasta wkroczyli Rosjanie. Zapomnianą przez lata część cmentarza udało się zlokalizować dzięki zdjęciom lotniczym z czasów bitwy. Widać na nich układ kwater i rozkopaną ziemię. Znajdowały się w niej szkielety z poważnymi urazami, oderwanymi kończynami, roztrzaskanymi czaszkami. Niektóre szczątki miały ślady operacji, amputacji, trepanacji.

Na swoją kolej czeka zrównane z ziemią Stare Miasto. Tu walki trwały najdłużej. – Teren Starego Miasta to jedno wielkie cmentarzysko – przyznaje Frąckowiak. Historycy wiedzą o co najmniej kilku miejscach, w których po dziś dzień mogą spoczywać niemieckie szczątki. Na te ekshumacje dopiero przyjdzie czas. Tym bardziej, że prace w tej części miasta są niebezpieczne. W ziemi wciąż zalegają setki, o ile nie tysiące niewybuchów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska