Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orliki śmigają, że hej!

Jarosław Miłkowski, 95 722 57 72, [email protected]
Z orlikowej bieżni korzystają już uczniowie trzynastki. Wczoraj na lekcji wuefu u Iwony Kaczmarek testowała ją Kasia Sochacka z klasy VI F
Z orlikowej bieżni korzystają już uczniowie trzynastki. Wczoraj na lekcji wuefu u Iwony Kaczmarek testowała ją Kasia Sochacka z klasy VI F Kazimierz Ligocki
Obok Orlika przy Szkole Podstawowej nr 13 powstała tartanowa bieżnia. Teraz to jedyny taki kompleks w mieście. Mamy już dwa Orliki, od czerwca będzie trzeci i na każdym będzie pracował animator.

- Właśnie dokonaliśmy odbioru bieżni - mówił nam wczoraj przed południem Tadeusz Wierzbicki, dyrektor Zespołu Szkół nr 13 przy ul. Szwoleżerów. Jeszcze dwa lata temu znajdujące się przy tzw. dużej "trzynastce" trawiaste boisko otaczała żużlowa bieżnia. Teraz jest zupełnie inaczej. Nierówne kępki prawdziwej trawy zastąpiła nawierzchnia z trawy sztucznej, a miejsce czarnego żwiru zajęła tartanowa bieżnia. - Ma 219 m długości i jest bardzo bezpieczna - mówi Wierzbicki. Jej walory dostrzega Krzysztof Jachimowski, mieszkaniec pobliskich bloków. Dla zdrowia i sportu biega regularnie. W środę, a więc jeszcze przed oficjalnym odbiorem, postanowił pobiegać na niej przez godzinę. - Gdy byłem uczniem szkoły, żwir dawał mi się we znaki. Teraz się po bieżni śmiga! - mówi.

Poza bieżnią i boiskiem do piłki nożnej na Orliku wybudowano szatnie. Dyrektor chwali się nam znajdującymi się w nich łazienkami: - Jestem pewien, że w wielu mieszkaniach nie ma tak eleganckich.
Z Orlika przy Szwoleżerów teoretycznie można korzystać jedynie do wieczora. W praktyce otwarty jest przez całą dobę. - Próbowaliśmy kiedyś zamykać boisko do piłki nożnej na klucz, ale niszczono okalającą boisko siatkę. Od listopada do lutego boisko będzie jednak zamknięte.

Od ponad miesiąca przy Orliku pracuje animator. To osoba, która układa harmonogram zajęć i pilnuje ich przebiegu. Pracę rozpoczyna o 15.00. Do tego czasu z boiska korzystają uczniowie szkoły. Pieniądze na jego zatrudnienie wykłada miasto do spółki z Funduszem Rozwoju Kultury Fizycznej w ramach realizacji programu "Sport wszystkich dzieci". - Każda ze stron daje po tysiąc złotych - mówi Anna Zaleska, rzeczniczka Urzędu Miasta. Animatorzy będą pracować przy każdym z trzech gorzowskich Orlików. - Przy Czereśniowej taka osoba jest zatrudniona od marca, w trzynastce od kwietnia, a przy Szkole Podstawowej nr 4 będzie od 1 czerwca, kiedy to Orlik zostanie oddany do użytku - mówi rzeczniczka.

Koszt utrzymania Orlika leży już jednak w gestii szkoły. - To kilka tysięcy złotych miesięcznie - mówi Wierzbicki. Orliki to pomysł rządu Donalda Tuska. Przygotowany przez byłego ministra sportu i turystyki program "Moje boisko - Orlik 2012" zakłada budowę w całym kraju ogólnodostępnych boisk dla dzieci i młodzieży. Finansowane są z trzech źródeł. Jedną trzecią pieniędzy wykłada Ministerstwo Sportu, tyle samo urzędy marszałkowskie, a ostatnią część daje gmina. Budowa boiska to koszt rzędu 1,5 (SP4) - 1,7 (SP13) mln zł. Skąd różnica? Orliki to nie tylko same boiska do gry w piłkę nożną. - W trzynastce mają bieżnię, my dodatkowe drugie boisko wielofunkcyjne - mówi Roman Opryszko, kierownik obiektów sportowych przy Zespole Szkół Technicznych i Ogólnokształcących przy ul. Czereśniowej. To drugie służy do gry w koszykówkę, a po wstawieniu słupków można także grać w siatkówkę. Choć boiska z założenia są przeznaczone dla dzieci i młodzieży, mogą z nich korzystać także dorośli. Muszą jednak spojrzeć w grafik animatora.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska