Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Orzechy włoskie to... niezły biznes. Zobacz jak zarabiali na nim Polacy

(paw)
fot. archiwum
fot. archiwum
Jeśli ktoś posadził orzecha włoskiego przed 2007 r., przez trzy pierwsze lata otrzymywał 1,6 tys. zł unijnej dotacji za każdy hektar i ponad 1,5 tys. zł przez dwa następne.

Osoba, która weszła w interes później - 800, 650 lub 160 zł. Co Polacy jeszcze uprawiają za unijne pieniądze? Nietypowe hodowle wymienia "Dziennik Gazeta Prawna”: soczewica, która w naszym klimacie nie wydaje plonów, dziko rosnąca czereśnia ptasia, a nawet nawłoć, która powszechnie jest uważana za chwast. Cytowany przez gazetę prof. Józef Tyburski z Katedry Systemów Rolniczych z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie mówi wprost: większość tych upraw to sposób na wyłudzenie pieniędzy.

Zaczęło się gdy Polska przystępowała do Unii Europejskiej w 2004 roku. Wtedy każdy, kto obsadził hektar ziemi sadzonkami orzecha włoskiego mógł zgłosić przestawienie gospodarstwa rolnego na uprawy ekologiczne.

Jak zauważa gazeta, "rolnikom” wcale nie chodziło o to, by ze swych plantacji zbierać orzechy. Największe uprawy, sięgające nawet 300 ha, powstały w województwach zachodniopomorskim i warmińsko-mazurskim. Na tych obszarach klimat delikatnej roślinie nie służy. Zasady programu zresztą wcale nie wymagają, by zbierać plony: według gazety rolnik po pięciu latach plantację może zaorać, nie tracąc pobranych wcześniej pieniędzy.

W 2009 r. nowi chętni do programu przestali być przyjmowani.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska