Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Osobowość Roku 2018: skrzypek Jakub Kotowski z orkiestrą Gorana Bregovicia objechał świat, w Zielonej Górze znalazł przystań

Redakcja
Jakub Kotowski z Filharmonią Zielonogórską związany jest od 2004 r.
Jakub Kotowski z Filharmonią Zielonogórską związany jest od 2004 r. Zdzisław Haczek/Gazeta Lubuska
Melomani podczas koncertów orkiestry Filharmonii Zielonogórskiej nawet się nie domyślają, jaką artystyczną przygodę przeżył skrzypek Jakub Kotowski z weselno-pogrzebową orkiestrą bałkańskiego muzyka.

Jakub Kotowski w plebiscycie Gazety Lubuskiej Osobowość Roku 2018 – Kategoria Kultura wygrał etap powiatowy, w finale wojewódzkim zajął II miejsce.

Jakub Kotowski urodził się w Szczecinku 6 kwietnia 1975 roku. Rodzice byli muzykami: tata grał na perkusji, mama była skrzypaczką. Poznali się we Wrocławiu, ale oboje pracowali w Filharmonii Koszalińskiej.

Już ci synku nie odpuszczę...
Ojciec zauważył, że trzyletni Kubuś powtarza te same dźwięki. – I odkrył u mnie słuch absolutny – mówi dziś koncertmistrz Filharmonii Zielonogórskiej. – Klamka zapadła. Tata powiedział: - Już ci synku nie odpuszczę, będziesz grał na skrzypcach.
Potem rodzice przeprowadzili się do Piły, gdzie zakładała się nowa orkiestra. I tam w 1982 roku pan Jakub rozpoczął edukację w Państwowej Szkole Muzycznej I i II stopnia im. Fryderyka Chopina. – Po południu nie było piłki. Było granie na skrzypcach – wspomina muzyk. - Ale początkowo ja na tych skrzypcach nie chciałem grać. Bardziej mnie interesowały motocykle czy naprawa rowerów. Aż w wieku 17 lat poznałem interesującą pianistkę, która to koleżanka zmobilizowała mnie do ćwiczenia. I wtedy, przed maturą, nadrobiłem wszystkie zaległości.

Z orkiestrą Bregovicia po 30 koncertów miesięcznie
W 1995 r. Jakub Kotowski został studentem Akademii Muzycznej w Poznaniu u prof. Bartosza Bryły. W klasie skrzypiec w Katedrze Instrumentów Smyczkowych oczywiście. Już na studiach współpracował m.in. ze Zbigniewem Górnym, Zbigniewem Wodeckim, Aleksandrem Maliszewskim oraz… z Wedding And Funeral Band Gorana Bregovicia.

A był to czas, kiedy bałkański kompozytor, wcześniej lider jugosłowiańskiej rockowej kapeli Bijelo Dugme, święcił tryumfy popularności. A to dzięki muzyce, jaką napisał do filmów Emira Kusturicy: „Arizona Dream” czy nagrodzonych Złotą Palmą w Cannes obrazów „Czas Cyganów” i „Underground”. W tym projekcie Bregovicia Jakub Kotowski w latach 1998 -2002 był inspektorem smyczkowej orkiestry. - Kawał świata wtedy zjechaliśmy. Czasem dawaliśmy nawet po 30 koncertów miesięcznie – wspomina zielonogórzanin.

Jakub Kotowski w plebiscycie GL Osobowość Roku 2018 – Kategoria Kultura wygrał etap powiatowy, w finale wojewódzkim zajął II miejsce

Kiedy artysta kończył w 2000 r. studia, przez Polskę przetaczała się fala folku. Bregović, Kayah i Bregović, potem Brathanki, Golec uOrkiestra… - I w tych projektach uczestniczyłem – mówi J. Kotowski. – Zrobiliśmy też własny projekt Baciarka, wydaliśmy nawet płytę folkową, konkurencyjną dla Brathanków, ale produkcja się nie wypromowała. Może byliśmy za młodzi, brakowało doświadczenia?

Wśród tych różnych projektów muzycznych było również Małe Kino, czyli poezja śpiewana na rockowo. – Ja bardzo poszukiwałem. Tak bardzo, że zostałem bez pracy. Ale dzięki Sławkowi Kozłowskiemu, który organizował mi cykliczne grania z Filharmonią Zielonogórską, w 2004 roku najpierw podjąłem pracę w Państwowej Szkole Muzycznej w Zielonej Górze, a potem dyrektor FZ Czesław Grabowski podpisał ze mną umowę o pracę.

- Mój ojciec był perkusistą, ale też klezmerem. Grał na fortepianie różne rzeczy i to on sprawił, że pokochałem Gershwina. To spowodowało, że nie tylko byłem klasycznym muzykiem, ale też zawsze zastanawiałem się, co jest wewnątrz danego dzieła, jaka rytmika, jaka harmonia? Jaka struktura, instrumentacja? – opowiada J. Kotowski. –
Co roku filharmonia daje możliwość zaprezentowania się muzykom solowym. Zwykle grają klasykę, Bacha, Szostakowicza… - A ja się zadeklarowałem, że sobie sam utwór napiszę – mówi pan Jakub. – I dyrektor Grabowski mówi: Dobra, napisz. I napisałem moją pierwszą kompozycję na orkiestrę smyczkową – „Świt lata”.

Jakub Kotowski z Filharmonią Zielonogórską związany jest od 2004 r.

Osobowość Roku 2018: skrzypek Jakub Kotowski z orkiestrą Gor...

Jakub Kotowski po przyjęciu do filharmonii w 2004 r. dostał się do drugich skrzypiec. Po wykonaniu „Świtu lata” w czerwcu 2005 r. został przeniesiony do sekcji pierwszych skrzypiec.
- W międzyczasie pracowałem w szkole muzycznej i tam robiłem dla dzieci różne opracowania. Na przykład utworów z „Akademii Pana Kleksa”. I tak zaczęła się moja przygoda z kompozycją. To były nieśmiałe próby instrumentacji – wspomina artysta, który w 2009 r. został koncertmistrzem w orkiestrze FZ (koncertmistrzem jest też Kamila Susłowicz). – Pamiętam, skomponowałem muzykę do „Oratorium miłości” do słów mojej żony Barbary Szulczyńskiej-Kotowskiej i „Tryptyku Rzymskiego” Jana Pawła II. I z Jolą Sipowicz to wystawiliśmy w 2007 roku. A później skomponowałem muzykę do fabularyzowanego dokumentu „Antoni Serbeński. Wiosna, maj…”. I tu zaczęło się drążenie muzyki filmowej, słuchanie Williamsa, analizowanie partytur…

Pan Jakub napisał Adamowi Gołemberskiemu z FZ_melodie Skaldów. Opracował (wraz z muzykiem z Danii) „Bohemian Rhapsody” Queen, „Wonderful World” Armstronga, hity ABBY...

Na skrzydłach aniołów
Pewnego dnia dyrektor Czesław Grabowski ogłosił koncert, w którym miały się zaprezentować małżeństwa z filharmonii. Waltornista Adam Gołemberski z żoną skrzypaczką Beatą nie mieli repertuaru. - I w ten sposób, korzystając z przyzwolenia pana dyrektora, napisałem I Koncert Zielonogórski – mówi pan Jakub. – Jego wykonanie spowodowało, że zadzwoniła do mnie pani Ewa Lukas-Janowska. Powiedziała, że w Klępsku jest piękny kościół z namalowaną orkiestrą aniołów. I trzeba tym aniołom coś napisać.

Kompozycję Jakuba Kotowskiego gra Klępska Orkiestra Aniołów

To napisał. Symfonię Niepodległości Klępskiej Orkiestry Aniołów i muzykę do Psalmu 150. Podczas prawykonania dzieła J. Kotowskiego 22 września 2018 r. przez 35-osobową orkiestrą, wydawało się, że słynąca z 400-letnich biblijnych malowideł świątynia pw. Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Klępsku zaraz odleci. Na skrzydłach aniołów.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska