Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

OSP Jemiołów

Redakcja
Mirosław Szkudlarek i Józef Szota to gwiazdy jednostki, która ma do dyspozycji trzy wozy bojowe i wszystkie są sprawne. - Żuk ma przeszło 40 lat, a pozostałe dwa nieco mniej - śmieją się strażacy.
Mirosław Szkudlarek i Józef Szota to gwiazdy jednostki, która ma do dyspozycji trzy wozy bojowe i wszystkie są sprawne. - Żuk ma przeszło 40 lat, a pozostałe dwa nieco mniej - śmieją się strażacy. fot. Tomasz Gawałkiewicz ZAFF
Aby oddać głos na tę jednostkę, wyślij SMS o treści jedn.5 na numer 71051. Koszt SMS-a 1,22 z VAT. Jedna osoba może wysłać dowolną ilość SMS-ów.

- Czy OSP w Jemiołowie należy do najlepszych? Nie wypada mi tak mówić, ale jesteśmy zgranym, doświadczonym i profesjonalnym zespołem, znaczy znamy się na rzeczy stwierdza prezes jednostki Józef Szota.

Prezes ma 74 lata, a od 56 jest w służbie. Szota to prawdziwa lokomotywa jednostki. Od kilku lat jest zgłaszany do plebiscytu ,,GL'' na strażaka roku. Da się wyliczyć, że wziął udział, w co najmniej 3 tysiącach akcji. - Osobiście gasiłem lasy, ratowałem przed ogniem budynki mieszkalne i gospodarcze - mówi. - W 1997 roku wziąłem udział w bardzo trudnej akcji przeciwpowodziowej w Bojadłach. Interweniowałem 60-70 razy w roku. Przez lata byłem kierownikiem wozu strażackiego, dostarczałem wodę i sprzęt. Dziś już nie biorę udziału w akcjach, ale jako szef jednostki na brak pracy nie narzekam.

Jak mówi Szota, OSP Jemiołów to klany. - Mamy czterech braci Galasów, trzech Szkudlarków, czterech Malaków, w tym naczelnik Henryk, czterech Łysakowskich... Oczywiście nie brakuje pojedynczych przedstawicieli jemiołowskich rodzin - wylicza prezes. Jednostka liczy 28 osób. A powstała w 1947 roku. Jej mocnym punktem jest również Mirosław Szkudlarek, który 20 lat przepracował w zawodowej straży pożarnej w Świebodzinie. - To młody emeryt żartuje Szota. - Tacy ma ją najlepiej. Młodzi, a już na emeryturze...

Ale Szkudlarek jest poważny, nieco usztywniony, o kamiennej twarzy, ma na sobie nienagannie wyprasowany mundur. - Gdy pracowałem w Świebodzinie, dużo jeździłem do wypadków - opowiada strażak. - Tutaj w OSP też bierzemy udział w takich interwencjach. Blisko mamy przecież trasę nr 2. Pożarów u nas mniej niż wypadków.

W straży działa sołtys Stanisław Mucha. - Ta jednostka to grupa aktywnych ludzi. Pomagają w organizacji festynów i imprez - stwierdza.

- I są najlepsi w gminie. W ubiegłym roku wygrali zawody z jednostkami z Toporowa, Poźrzadła, Żelechowa i Kosobudza. I szykują się do podobnych w tym roku. Są niezawodni pod względem sprawnościowym fizycznej i bardzo szybko przygotowują się do akcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska