Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni dzień Rafała Kurmańskiego (odc. 20)

Redakcja
Rafał Kurmański był jednym z największych talentów zielonogórskiego żużla
Rafał Kurmański był jednym z największych talentów zielonogórskiego żużla Tomasz Gawałkiewicz
W maju mija dziewięć lat od śmierci Rafała Kurmańskiego. Jednego z najzdolniejszych żużlowców młodego pokolenia, któremu wróżono wielką karierę. Stał dopiero na początku drogi, jeszcze wszystko było przed nim... Prezentujemy książkę Rafała Owczarka ,,I nie ma mnie" w której autor usiłuje odtworzyć ostatni dzień żużlowca i zrozumieć dlaczego tak się stało?

Kolejny raz przeleciała mu przez głowę myśl. Może dać sobie z tym wszystkim spokój? Raz na zawsze skończyć? Tak nieodwołalnie i na amen? Odpierdolić Dadosa?

On też miał dosyć. Wie dokładnie, jak było, bo wiele razy o tym rozmawiali, kiedy Dados spał u niego, jak jeździł w Zielonce. Opowiadał jak mu ciężko, jak nie może się wyzwolić od tych ciągłych pytań, podejrzeń, że dalej z nim coś nie tak. Przecież też go atakowali, też nie dawali spokoju, też nie rozumieli. Od kiedy zaczęły się problemy, już nikt nie pamiętał jego dobrej jazdy, punktów, mistrzostwa świata juniorów. Gazety pisały o tym, że zatankował motorem na stacji i uciekł, że ma problemy z psychiką i wysyłają go na leczenie. Ktoś dyskutował, jak człowiek, który ma nierówno pod sufitem, może jeździć na żużlu. O, to ich interesowało!

Kiedy Dados odszedł, Rafał nie rozumiał tego, co zrobił. Gadali kiedyś o tym z prezesem i spikerem. Powiedział wtedy, że nigdy by tak nie postąpił, że to ucieczka, że można walczyć, próbować, żyć. Dziś widzi to inaczej. A może on nie miał wyjścia? Może nikt go nie rozumiał? Nikt nie potrafił pomóc? Tak jak jemu. Teraz wie, jak czuł się Robert.

Była już noc. Zadzwoniła Jola.

- Cześć, co u ciebie?

- Jestem u "Mrówy", oglądamy powtórkę Grand Prix, bo kilka biegów nam uciekło - kłamał jak z nut.

- Wszystko w porządku?

- Tak w najlepszym.

- Kiedy się zobaczymy?

- Jutro, na meczu. Pa.

Co miał jej mówić? Że się wszystko sypnęło? Że od godziny już go prawie nie ma? Jeszcze nie podjął decyzji, ale w głowie kołatała mu już myśl, żeby "to" zrobić. Pożegnał się z nią. Udawał, że nic się nie stało, że to taki zwykły wieczór.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska