Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostatni dzień Rafała Kurmańskiego (odc. 22)

Redakcja
Rafał Kurmański był jednym z największych talentów zielonogórskiego żużla
Rafał Kurmański był jednym z największych talentów zielonogórskiego żużla Tomasz Gawałkiewicz
W maju minęło dziewięć lat od śmierci Rafała Kurmańskiego. Jednego z najzdolniejszych żużlowców młodego pokolenia, któremu wróżono wielką karierę. Stał dopiero na początku drogi, jeszcze wszystko było przed nim... Prezentujemy książkę Rafała Owczarka ,,I nie ma mnie" w której autor usiłuje odtworzyć ostatni dzień żużlowca i zrozumieć dlaczego tak się stało?

Jeszcze gdzieś tam przeleciała myśl, że może jednak spróbować, powalczyć. Ale nie, nie... Nie da rady. Te uśmieszki, artykuły i audycje, te pytania ludzi. Czemu? Dlaczego? Po co siadał za kierownicę, skoro wypił? Kurwa, przecież on sam nie wiedział. To, co jutro zrobi na torze, stałoby się mniej ważne od tego głupiego incydentu. A gdyby mu coś jeszcze nie wyszło... Był o tym święcie przekonany.

A przecież całe życie uciekał od wódy. W domu ostro pili i napatrzył się na imprezy, podchmielonych gości, matkę i jej kolegów. Dlatego ojciec wcześnie od nich odszedł. Tylko dziadek go rozumiał. Tylko z nim mógł szczerze porozmawiać. Tylko on wiedział, co czasem przeżywał, jak bolały go różne sprawy. Ale dziadek nie żyje. Gdyby mógł z nim pogadać, opowiedzieć, co się stało, może byłoby inaczej. On doradziłby, co robić, jak się do tego ustawić. Może nie musiałby zdecydować się na "to".

A przecież nie jest zły, wie, co wolno, a czego nie. Ma ambicje. Zawsze chciał być taki, jak wielcy mistrzowie. Jak choćby Tomasz Gollob, Greg Hancock, Tony Rickardsson... Ale im było łatwiej. Oni mogli liczyć na rodzinę, zaczynali z jakiegoś pułapu, mieli lepiej w domu, mogli się uczyć. Jaszcze do wczoraj wydawało mu się, że mimo wszystko, jest im w stanie dorównać, że nadrobi te zaległości, że doszlusuje do nich. Lubił słuchać, jak mówią, imponowało mu, ile wiedzą nie tylko o żużlu, ale o świecie i życiu. Znają języki, potrafią się wszędzie znaleźć. On przy nich to jeszcze taka szara myszka. Ale zawsze sobie mówił, że ma talent, jest pracowity, a motorki to całe jego życie. Może ich nie dogoni, ale na torze ma szansę. Chciał iść od września do szkoły, zrobić maturę. Czemu nie? Lizka i Jola ciągle mu o tym gadały. Jak nie jedna, to druga. Nie palił się zbytnio, ale kto wie, czy by nie zaczął...

Jeszcze wczoraj, ba, nawet dzisiaj wieczorem to było możliwe. Teraz już nic z tego. Klamka zapadła. Już nie powalczy, nie stanie na "kresce", nie wystrzeli się spod taśmy. Podjął decyzję. I nie ma odwrotu.

Był ciekaw, co powiedzą ci, którzy zawsze komentowali, zawsze mieli coś do dodania. Ale co mogli powiedzieć? Że jeszcze jeden zmarnowany talent? Że nie uniósł popularności? Że się zatracił? Zapętlił? Zagubił?

Ale to nieprawda. Nie zatracił się. Po prostu już nie może wytrzymać. Ten stały nacisk na zdobywanie punktów, ta gonitwa do Szwecji i z powrotem, z ligi na turniej, z turnieju na ligę. I te wielkie oczekiwania. I pytania, kiedy poszło gorzej: "Rafał, co jest? Czemu tak słabo? Co z tobą w tym sezonie?".

A teraz jeszcze bójka z barmanem, z czego media zrobiły straszną aferę. Ta się jeszcze nie wyjaśniła, a już jest następna. Rafał jechał pijany! "Słyszeliście? Znów mu odbiło, znów zaszalał. Co ten chłopak robi? A tak się dobrze zapowiadał. Jak był juniorem, to jeździł. Dostał pieniądze, pojawili się koledzy, a teraz jeszcze alkohol. Kolejny z listy zmarnowanych talentów" - już słyszał podobne teksty, już czytał na forach internetowych ostre i często chamskie wpisy.

Dziennikarze węszą, potrafią być wstrętni i namolni. Ale kibice internauci? A kto dzwonił do gazet i radia w sprawie bójki, "w którą jest zamieszany znany żużlowiec"? Przecież gdyby nie usłużni kibice, media nie wiedziałyby o całej akcji w winiarni i tej nieszczęsnej bójce. Od tego się zaczęło. Znów utwierdził się w przekonaniu, że musi "to" zrobić, że nie ma wyjścia. Nie da nikomu satysfakcji, nie pozwoli zepchnąć się do narożnika, nie da się. Ucieknie im. Po prostu.

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska