To tylko dane z powiatu żagańskiego za lipiec i siepień. Samych gniazd szerszeni naliczyliśmy z 80. Żarscy strażacy też odnotowali wzrost tego rodzaju interwencji. Do likwidacji gniazd os i szerszeni w tym samym okresie wyjeżdżali 55 razy, dla porównania, zeszłego lata było tych interwencji zaledwie 11. Różnicę widać gołym okiem.
- Warto pamiętać, że to tylko przypadki usuwania owadów z miejsc publicznych czy takich, gdy gniazdo jest przy domu i stanowi zagrożenie dla mieszkańców - dodaje P. Grzymała.- Ludzie alarmowali nas także gdy wlatywały one do prywatnych domów, ale uświadamiamy, że my nie jesteśmy od wyłapywania owadów, a od likwidacji gniazd. Z tym pierwszym powinni radzić sobie na własną rękę, chyba, że to wyjątkowa sytuacja, gdy w domu jest ktoś uczulony na jad błonkoskrzydłych. Na dobrą sprawę, wystarczy otworzyć szeroko okno, same wylecą. Apelujemy więc o zdrowy rozsądek. Paweł Brela, z PSP w Żarach przyznaje, że dyspozytorzy bardzo często informują dzwoniących z prywatnych domów o firmach w okolicy, które zajmują się deratyzacją.
NIECODZIENNE ZDJĘCIA Z DWÓCH WYPADKÓW K. SULECHOWA [GALERIA CZYTELNIKA].
Zobacz też: 11 OSÓB UTONĘŁO W CZASIE WAKACJI W LUBUSKIEM. TO PRAWIE TRZY RAZY WIĘCEJ NIŻ PRZED ROKIEM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?