Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukano mnie, a dowiedziałem się o tym z "Gazety Lubuskiej"!

Katarzyna Borek 68 324 88 37 [email protected]
- Gdybym wiedział, że podpisując umowę, zmieniam operatora, w życiu bym tego nie rozbił. Ale byłem przekonany, że kontaktuje się ze mną "moja” telekomunikacja - mówił pan Marian z Zielonej Góry.
- Gdybym wiedział, że podpisując umowę, zmieniam operatora, w życiu bym tego nie rozbił. Ale byłem przekonany, że kontaktuje się ze mną "moja” telekomunikacja - mówił pan Marian z Zielonej Góry.
- Na jedno oko słabo widzę, na drugie w ogóle. Nie miałem jak przeczytać umowy - mówił pan Marian. - Dopiero z "Gazety Lubuskiej" dowiedziałem się, że oszukali mnie przedstawiciele Telekomunikacji Novum, którzy podszyli się pod TP!

- Wstyd, że dałem się nabrać - przyznał pan Marian z Zielonej Góry. Ale tak naprawdę wstydzić powinni się ci, którzy go tak oszukali! O tym procederze piszemy od początku miesiąca. Sprawę zgłosił nam 70-letni pan Bogdan. W artykule "Wykręcili mi brzydki numer!" ("GL" z 31 października/1 listopada) ostrzegł naszych Czytelników przed przedstawicielami Telekomunikacji Novum. Zarzucając im podszywanie się pod Telekomunikację Polską SA.

Firma tłumaczyła wtedy, że możliwie najbardziej precyzyjnie informuje potencjalnych abonentów o wszelkich różnicach i zmianie operatora, a jej pracownicy muszą m.in. przedstawić się jako Telekomunikacja Novum SA. Ale po tym tekście do redakcji zaczęły zgłaszać się inne osoby twierdzące, że też zostały oszukane. A gdy opisaliśmy ich historię w poprzednim Magazynie "GL", to już codziennie odbieraliśmy sygnały od kolejnych wprowadzonych w błąd Czytelników.

Były to głównie ludzie starsi, mający tani plan socjalny w TP. Od września zmienił się w tzw. podstawowy, o czym TP informowała abonentów pisemnie. A konkurencja wykorzystała. I to w taki sposób, że serce nam się łamało, gdy słuchaliśmy kolejnych Czytelników.

Schemat zawsze był ten sam. Ludzie odbierali telefon. Rozmówca informował, że jest z telekomunikacji i dzwoni w sprawie zmian w taryfie. Osoby starsze, mając pismo w tej sprawie z TP, wierzyły, że muszą podpisać inną umowę. Tyle że to, co brali za nowe uzgodnienia ze starym operatorem, w rzeczywistości było zgodą na przejście do Telekomunikacji Novum.

- Dowiedziałam się o tym dopiero z "Gazety Lubuskiej". Jak wyciągnęłam umowę z kredensu i zobaczyłam, jaka jest prawda, płakałam. 80 lat żyję i nikt mnie tak na zimno wcześniej nie oszukał - mówiła pani Janina.

- 40 lat byłem w Telekomunikacji Polskiej. Nie chciałem zmieniać operatora. Gdybym wiedział, że przechodzę do innego, w życiu bym się nie zgodził. Ale telefonistka słowem nie wspomniała, że jest z Telekomunikacji Novum. Dlatego umowę podpisałem bez czytania. Zresztą na jedno oko nic nie widzę, na drugie bardzo słabo - opowiadał 83-letni pan Marian.

Oszukani przez zbierających zamówienia dla Novum czują się też: Janina z Gorzowa, Krystyna z Zielonej Góry, Henryka z Żagania, Marian z Suchej, Mieczysław z Sulechowa, Józef spod Żagania... I przynajmniej kilkunastu innych Czytelników. Wszystkim mówiliśmy, że jeśli od dnia zawarcia telekomunikacyjnej umowy nie upłynęło 10 dni, można od niej odstąpić. Pisząc zwykłe oświadczenie (na adres siedziby firmy, najlepiej listem poleconym albo za zwrotnym potwierdzeniem odbioru). Ale starsi ludzie - nie wiedząc, że zmienili operatora - zwykle przegapili już termin. I teraz, chcąc wyplątać się z Novum, muszą zapłacić karę umowną.

- Ile? Ponad 430 złotych... - mówił pan Mieczysław. - 166 złotych... - wyliczał pan Marian. - Choć finansowo nie straciłem na zmianie operatora, to wolę karę zapłacić niż mieć coś z taką firmą wspólnego! Napisałem jej nawet, że na krzywdzie ludzkiej nikt się jeszcze nie dorobił.

Pokrzywdzeni na pewno powinni napisać do Urzędu Komunikacji Elektronicznej, który świetnie zna Novum. W 2009 r. ukarał firmę za naruszenie zasad informowania klientów. Ale ponieważ skarżących się wciąż przybywało, na początku roku wszczął postępowanie przeciwko niej. Pod zarzutem właśnie oszukiwania klientów i podszywania się pod Telekomunikację Polską SA.

- Jak na razie w sprawie Novum przesłuchaliśmy ponad 150 osób z całej Polski. Skargi od kolejnych pokrzywdzonych pomogą nam w dalszym prowadzeniu tego postępowania, które może zakończyć się nałożeniem kary finansowej. W 2009 roku firma już ją raz dostała, w wysokości 250 tysięcy złotych - informował nas Piotr Dziubak z UKE.

Urząd ostrzegł też przed nieuczciwymi praktykami przedstawicieli handlowych reprezentujących Telekomunikację Novum. Wzywając nas do daleko posuniętej ostrożności i niezawierania umów bez dokładnej analizy ofert i dokumentów.

Warto dodać, że w niektórych przypadkach urząd może rozmawiać z operatorem w imieniu klienta. Choćby w sprawie zwolnienia go z konieczności zapłaty kary umownej. To też ważny powód, dla którego radzimy napisać skargę do UKE.

Ale pamiętajmy, że dokumenty Novum mają duże i wyraźne logo firmy. Widoczne już na pierwszy rzut oka, a nie dopiero po dogłębnej analizie treści. A ponieważ w razie sporu najbardziej liczy się nie to, co mówił konsultant, tylko to, co na papierze, czytajmy umowy. Przed podpisaniem, nie po!

- Od deski do deski, drobny druczek też - podpowiadała pani Krystyna. - Ja swoje papiery zaczęłam analizować dopiero po wyjściu kuriera. Jak wzięłam je do ręki, włos mi się zjeżył. Całą noc nie spałam. Mam nauczkę na całe życie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska