Barabra Niestrawska mieszka bezpośrednio nad lokalem, w którym mężczyzna prawdopodobnie zastrzelił żonę i popełnił samobójstwo. Dopiero po kilku dniach od tragedii ciała znaleźli strażacy, zaalarmowani przez sąsiadów, których niepokoił smród wydobywający się z mieszkania (pisaliśmy o tym w minioną środę, w tekście "Mąż zastrzelił żonę i odebrał sobie życie").
Muchy wciąż latają
- Policja zrobiła swoje, do nich nie mam pretensji. Ale dlaczego nikt nie zajął się tym smrodem? - pyta B. Niestrawska.
To samo mówią inni mieszkańcy bloku, którzy nadal walczą z rojami much na klatce schodowej. Do tego niedawno zaczęły grzać w bloku kaloryfery i fetor stał się jeszcze bardziej dokuczliwy.
- W zeszłym tygodniu poczułam się źle, poszłam więc do lekarza - opowiada B. Niestrawska. Lekarz potwierdził, że kobieta ma poważne zmiany skórne i spuchnięte kończyny. Nie wykluczył, że przyczyną może być kadaweryna, czyli tzw. trupi jad unoszący się w powietrzu w wyniku rozkładu ciał.
Zagrożenia nie ma
- Cuchnęło okropnie. Najgorzej było, gdy ciągle przychodziła tu policja. Ostatnio otworzyli drzwi i jak buchnęło! A kiedy pootwierali tam okna, nikt z nas nie mógł wyjść na balkon - opowiada Genowefa Wieromiej z tej samej klatki schodowej. B. Niestrawska dodaje, że w środę były na miejscu dwie panie z sanepidu. - Kazały mi podpisać protokół, że niby powietrze jest czyste. Śmiechu warte! - komentuje.
Iwona Sławiak, kierowniczka sekcji higieniczno - komunalnej w sulęcińskim sanepidzie, zapewnia, że jej pracownicy pojawili się w budynku, gdy tylko dowiedzieli się o wypadku, choć informacja pochodziła od mieszkańców, a nie od policji.
- Natychmiast zaczęliśmy działać, co nie było łatwe, bo mieszkanie zostało i nadal jest zaplombowane - twierdzi kierowniczka. Uspokaja też, że zdrowie lokatorów nie zostało narażone, bo ofiary nie chorowały na żadną chorobę zakaźną. - Likwidacja szkodliwych dla człowieka mikroorganizmów nie była tu potrzebna. Jednak dla pewności zobowiązaliśmy administratora do przeprowadzenia dezynfekcji. Wykonał ją w środę - informuje I. Sławiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?