Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Otworzyć krematorium, to nie lada sztuka, głogowianom się udało

Anna Białęcka
W krematorium mają szeroki wybór urn. Tu także można kupi tekturową trumnę do kremacji.
W krematorium mają szeroki wybór urn. Tu także można kupi tekturową trumnę do kremacji. fot. Anna Białęcka
- Czekamy już na ostatni dokument ze starostwa i mamy nadzieję, że w maju ruszymy z działalnością - mówią Bruno Smykalla i Jerzy Jarosz, właściciele firmy "Cremering".

Krematorium jest już właściwie gotowe. Trwają jeszcze ostatnie prace w kaplicy. To spory obiekt, którego najważniejszym jednak elementem jest piec służący do spalania zwłok.

Po budynku oprowadza mnie B. Smykalla. - Tu będzie kaplica, w której rodzina i najbliżsi będą mogli pożegnać się ze zmarłym, tu także będą mogły odbywać się uroczyste msze lub świeckie pożegnania - zapewnia.

Trzeba być małomównym

To duża sala, z miejscem dla kapłana, miejscem na złożenie trumny ze zwłokami, jest także balkon. Będzie mogła być puszczana muzyka i ewentualny pokaz zdjęć zmarłego. Ale to ostatnie to już plany na przyszłość. - Widzieliśmy taką uroczystość w Stanach - opowiada B. Smykalla. - Na ścianie wyświetlane były rożne zdjęcia z życia zmarłego, taki moment na wspomnienia, dobre wspomnienia. Czy u nas się to przyjmie? Zobaczymy.

Jest także mniejsza sala, przystosowana do tego, by bliscy mogli obejrzeć moment wjazdu trumny do pieca krematoryjnego. - Jednak taka musi być wola rodziny, oglądanie wcale nie jest konieczne - mówią szefowie firmy.

W budynku są przygotowane specjalne miejsca, aby rodzina mogła w spokoju poczekać na urnę z prochami. - Chcemy, by panował tu spokój i nikt nikogo nie poganiał - mówią. - Szacunek dla osoby zmarłej jest najważniejszy - dodaje J. Jarosz.

Dlatego właśnie personel dobierany jest ze szczególna troską. - Pracujący tu ludzie muszą być zrównoważeni, spokojni, małomówni - twierdzi B. Smykalla. - Bliscy zmarłego mogą bowiem różnie reagować, zawsze jest wiele emocji, bólu po utracie w bliskiego. Trzeba wiedzieć, jak się zachować w takiej sytuacji, pocieszyć czy zaopiekować się takim cierpiącym człowiekiem.

W Kotli się nie udało

J. Jarosz jest właścicielem zakładu pogrzebowego "Arka", B. Smykalla zajmuje się biznesem budowalnym. - Przebrnięcie przez wszystkie dokumenty, załatwienie wszystkich pozwoleń, zaświadczeń, certyfikatów nie jest łatwe - opowiadają właściciele krematorium. - Nam zabrało to niemal siedem lat. - W Polsce jest to szczególnie trudne. Można oszacować, że na 10 starających się, jednemu się udaje.

Kilka lat temu wiele emocji budził pomysł biznesmena z zagranicy, który zamierzał postawić krematorium w Kotli. Miało ono stanąć z dala od wsi, a mimo to mieszkańcy protestowali. Na spotkaniach z mieszkańcami gminy, pomysłodawcom nie udało się przekonać ludzi. Biznesmen się wycofał. Widocznie jednak czasy się zmieniły, głogowianie nie mieli akurat z tym problemu. Nikt w sąsiedztwie nie miał zastrzeżeń.

- Przez dwa tygodnie niemal stałym gościem w naszej firmie był przedstawiciel wydziału ochrony środowiska z Legnicy - mówi B. Smykalla. - Wszystko zostało wielokrotnie sprawdzone, certyfikaty obejrzane, nim otrzymaliśmy zgodę. Trzeba pamiętać, że w ciele człowieka nie ma żadnych związków, które mogłyby zatruwać środowisko. Składamy się przecież przede wszystkim z wody. Wokół miasta jest sporo poważnych trucicieli, to ich ludzie powinni się obawiać.

Będą konkurencją

"Cremering" chce współpracować z głogowskimi zakładami pogrzebowymi. - Każdy z nich będzie mógł mieć w swojej ofercie kremację zwłok - mówi J. Jarosz. - Nie chcemy w żaden sposób konkurować z głogowskimi zakładami, chcemy z nimi współpracować. Na pewno zakład pogrzebowy "Arka" będzie miał w ofercie kremowanie zwłok. Czy inne zakłady będą zainteresowane? Zobaczymy.

Mogą być natomiast, i zapewne będą, konkurencją dla Poznania i Wrocławia. Tam bowiem najbliżej znajdują się krematoria. A oczekiwanie na spalenie zwłok trwa kilka dni, nawet do dwóch tygodni. Głogowianie chcą ze swoją ofertą być w Lesznie, Zielonej Górze czy Jeleniej Górze i sąsiadujących z nimi miejscowościach.

Teraz szefowie "Cremering" czekają już tylko na ostatni dokument ze starostwa. Zwieńczeniem ich starań będzie poświęcenie obiektu przez biskupa. Przygotowanie tej uroczystości też będzie wymagało starań. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z przewidywaniami, głogowskie krematorium zacznie działać w maju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska